Może się jednak zdarzyć i tak, że oba zespoły nie wywalczą awansu do ćwierćfinałów. Tak scenariusz będzie możliwy, gdy Rumunia zajmująca obecnie drugie miejsce w grupie z dorobkiem dwóch punktów wygra z Holandią, która awans do ćwierćfinałów ma już zapewniony albo z nią zremisuje, przy założeniu, że remis padnie, także w meczu Włochów z Francją, albo nawet przegra, nie więcej jednak niż dwoma bramkami, również przy remisie w spotkaniu Włochy - Francja.. - Przed mistrzostwami nikt nie spodziewał, że w ostatnim meczu grupowym dojdzie do sytuacji, gdy mistrz i wicemistrz świata będą między sobą walczyli o awans. Jestem tym ogromnie zaskoczony, ale taki jest sport. Nadal wierzę w awans mojej drużyny - powiedział bramkarz piłkarskiej reprezentacji Włoch Gianluigi Buffon. Zdaniem trenera Raymonda Domenecha, który po raz 54. będzie prowadził drużynę narodową Francji, wtorkowy mecz będzie pojedynkiem godnym finału. - Nie mogę zapewnić, że wygramy, mogę natomiast obiecać, że zespół będzie walczył tak, jak potrafi najlepiej. Zawodnicy dobrze wiedzą, ile mają do stracenia w przypadku porażki. Nikt nie jest na tyle głupi, że potraktuje to spotkanie ulgowo. Zapowiada się przedwczesny finał, wierzę, że dla nas zwycięski - stwierdził Domenech. Trener Francji dodał także, że tytuł mistrzów czy wicemistrzów świata nie daje automatycznie awansu do ćwierćfinałów w mistrzostwach Europy. O tym - zdaniem Domenecha - chyba nie pamiętali wszyscy francuscy piłkarze. Francuzi mają z Włochami do wyrównania rachunki za finał mistrzostw świata w 2006 roku, gdy przegrali walkę o tytuł w rzutach karnych. Na zwycięstwo liczy także trener reprezentacji Włoch Roberto Donadoni, który wystawi do meczu z Francją najmocniejszy skład. - W zespole nie mamy problemów zdrowotnych, drobne urazy, jakie zawodnicy odnieśli w meczu z Rumunia, już są wyleczone. Na pewno zagramy ofensywnie, chcemy pierwsi zdobyć bramkę, wtedy będzie nam łatwiej kontrolować rywali. Nie chcę prognozować rezultatu, niech wygra lepszy - uważa Donadoni. Francuskie i włoskie media obawiają się o przebieg meczu Holandii z Rumunią. - Czy Holandia zagra na sto procent, tak aby wygrać, czy też "postara się", aby z grupy awansowali Rumuni - pytają w gazetach. - Jeżeli Rumunia wygra z Holandią, wynik naszego meczu nie będzie miał żadnego znaczenia. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, oba zespoły będą grały fair, wynik nie będzie ustawiony. Dla nas to ważne, walczymy przecież o byt - stwierdził napastnik Francji Thierry Henry. - Myślę, że trener Holandii Marco Van Basten chciałby w przyszłości prowadzić reprezentację Włoch, może pracować w AC Milan lub innym czołowym klubie. Dlatego uważam, że nie trzeba mieć żadnych obaw o przebieg meczu z Rumunią - uważa były piłkarz reprezentacji Cesare Maldini. Francuzi mają nadzieję, że w pojedynku "ostatniej szansy" z Włochami wystąpi kapitan Patrick Vieira, który z powodu kontuzji nie grał w dwóch pierwszych spotkaniach fazy grupowej turnieju Euor 2008. - Jest taka szansa, Patrick czuje się już zdecydowanie lepiej - przyznał trener Domenech. Mecz odbędzie się we wtorek 17 czerwca o godzinie 20.45 na stadionie Letzigrund Stadion w Zurychu. Prognozowane składy: Francja: Gregory Coupet; Alou Diarra, William Gallas, Eric Abidal, Patrice Evra; Claude Makelele, Patrick Vieira, Sidney Govou, Franck Ribery, Florent Malouda; Thierry Henry. Włochy: Gianluigi Buffon; Gianluca Zambrotta, Christian Panucci, Giorgio Chiellini, Fabio Grosso; Gennaro Gattuso, Daniele de Rossi, Andrea Pirlo; Antiono Cassano, Luca Toni, Antonio di Natale Sędziowie: Lubos Michel, asystenci - Roman Slysko, Martin Balko (wszyscy Słowacja), techniczny - Henrik Andren (Szwecja). Stadion: Letzigrund Stadion w Zurychu, 26 600. Początek: 17 czerwca, 20.45. Mecze grupy C Francji z Włochami i Holandii z Rumunią będziecie mogli śledzić w relacji na żywo pod tym adresem: http://nazywo.interia.pl/