<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lm-borussia-dortmund-olympiakos-pireus,2964">Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Borussia Dortmund - Olympiakos Pireus!</a> Borussia, która bardzo chciała zrewanżować się za porażkę w Pireusie sprzed dwóch tygodni, od pierwszych minut ruszyła do ataków. Już w 1. minucie niecelnie uderzał Schmelzer. Niedługo po tym świetną sytuację miał Perisić, lecz nie skoncentrował się odpowiednio przy strzale i przeniósł piłkę nad poprzeczką po precyzyjnym dograniu od Goetzego. Piłkarze Juergena Kloppa nie rozpamiętywali jednak długo pudła kolegi i po kolejnej akcji ofensywnej prowadzili 1-0. Aktywny Goetze zagrał po ziemi przed pole karne do Grosskreutza, a ten huknął z prostego podbicia na bramkę Olympiakosu. Zasłonięty Megyeri zobaczył piłkę dopiero w końcowej fazie jej lotu do siatki i nie był w stanie zapobiec utracie bramki. Podrażniony utratą gola Olympiakos rzucił się do odrabiania strat. W 14. minucie Mirallas łatwo ograł Schmelzera i uderzył w krótki róg bramki Weidenfellera, jednak golkiper Borussii zdołał opanować w porę piłkę. Kolejne emocjonujące sytuacje mieliśmy dopiero w końcówce I połowy. Najpierw Weidenfeller z trudem wypiąstkował dośrodkowanie na rzut rożny, a po chwili ręką w polu karnym po strzale Mellberga zagrał Hummels, lecz umknęło to uwadze arbitra, Władysława Bezborodowa z Rosji. Po przerwie mecz był jeszcze ciekawszy, choć nie obejrzeliśmy już goli. Na boisku trwała jednak zacięta walka o każdą piłkę, a zawodnicy obu drużyn przelewali całe wiadra potu. Bardzo aktywny był polski napastnik Robert Lewandowski, który nieustannie nękał obrońców Olympiakosu. Ci nie radząc sobie z ruchliwym "Lewym", uciekali się do fauli. W efekcie zarobili aż trzy żółte kartki właśnie po faulach na piłkarzu z numerem 9. Otrzymali je Mellberg, Papadopoulos i Orbaiz. Lewandowski miał świetną szansę na gola w 62. minucie, kiedy to uprzedził bramkarza Greków i z bardzo ostrego kąta próbował trafić do pustej bramki. Niestety nie udało się - na drodze stanął słupek. Na ogromne pochwały zasługuje również młody pomocnik gospodarzy Moritz Leitner. 18-latek zagrał bez najmniejszych kompleksów. Harował jak wół, a na dodatek niepokoił Megyeriego groźnymi strzałami z dystansu. Młody organizm nie wytrzymał jednak trudów morderczej walki o punkty w Lidze Mistrzów. Piłkarz po przebiegnięciu ponad 12 kilometrów nagle padł na murawę w 86. minucie. Z powodu skurczów nie był w stanie kontynuować gry. Zastąpił go Santana. Olympiakos najgroźniejsze sytuacje stworzył sobie po strzałach Jose Holebasa. Kilkakrotnie uderzał on na bramkę, ale zatrzymywał go Weidenfeller (47. minuta), bądź uderzenia były minimalnie niecelne (64. minuta). W doliczonym czasie gry gola na wagę remisu mógł dla Olympiakosu strzelić Olof Mellberg, ale również i jego główka była niecelna. Borussia Dortmund - Olympiakos Pireus 1-0 (1-0) 1-0 Kevin Grosskreutz 7. (asysta Mario Goetze) Sędzia: Władisław Biezborodow (Rosja). <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-borussia-dortmund-olympiakos-pireus-2011-11-01,mid,437713">Zobacz pełny raport meczowy ze spotkania Borussii z Olympiakosem</a> *** W drugim meczu grupy F, Arsenal nie powtórzył wyniku z pierwszego meczu z Olympique Marsylia. Na Emirates Stadium "Kanonierzy" zaledwie bezbramkowo zremisowali z Francuzami ze Stade Velodrome. W drużynie gospodarzy cały mecz w bramce rozegrał reprezentant Polski, Wojciech Szczęsny. Arsenal Londyn - Olympique Marsylia 0-0 Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy) <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-arsenal-londyn-olympique-marsylia-2011-11-01,mid,437712">Arsenal - Olympique Marsylia - zobacz pełny raport meczowy!</a> *** <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-liga-mistrzow-faza-grupowa-grupa-f,cid,636,rid,1191,gid,495,sort,I">Grupa F Ligi Mistrzów: Zobacz raporty meczowe, tabelę, wyniki i terminarz</a>