Obaj działacze zostali zatrzymani w środę. Pierwszy w Poznaniu, drugi w Warszawie. Grozi im do 10 lat więzienia. Jak poinformował dziennikarzy w środę szef Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, Edward Zalewski, Krzysztof P. usłyszał dziesięć zarzutów o charakterze korupcyjnym. "Obecnie nie potrafię powiedzieć, czy mężczyzna przyznał się i jaki wobec niego zostanie zastosowany środek zapobiegawczy, bowiem cały czas trwa przesłuchanie" - mówił Zalewski. Prokurator dodał, że również Januszowi Wójcikowi, b. trenerowi reprezentacji Polski i b. posłowi Samoobrony, prokuratura zamierza postawić 11 zarzutów o charakterze korupcyjnym. W sumie chodzi o kilkaset tysięcy złotych. Zalewski przyznał, że nie wiadomo, czy Wójcik zostanie doprowadzony do prokuratury w środę czy w czwartek rano. Mężczyzna został zatrzymano w środę rano w swoim domu w Warszawie. Jak powiedział PAP dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak, na początku tygodnia biuro - także w związku ze śledztwem dotyczącym korupcji w piłce nożnej - zatrzymało trzech działaczy Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Sprawa miała związek z okresem kiedy drużynę prowadził Janusz Wójcik. Andrzej Juskowiak, król strzelców turnieju piłkarskiego na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, komentując zatrzymanie Wójcika, powiedział: "spodziewałem się zatrzymania kogoś z głośnym nazwiskiem, ze względu na przegraną ostatnio przez rząd bitwę z PZPN". "Było do przewidzenia, że politycy nie odpuszczą i będą naciskać, żeby afera korupcyjna była rozpatrywana i ktoś ze świecznika wylądował we Wrocławiu. Pytanie teraz do prokuratury, czy słusznie czy nie?" - powiedział PAP Juskowiak, który grał w prowadzonej przez Wójcika reprezentacji olimpijskiej i później drużynie narodowej Polski. Z kolei Zalewski rozmawiając z dziennikarzami zaznaczył, że działania prokuratorskie nie mają nic wspólnego z sytuacją w PZPN, wyborami na nowego prezesa czy konfliktem z rządem. "Nad tym śledztwem pracujemy od dawna. Działaczy zatrzymujemy, gdy zebrany materiał dowodowy jest gotowy" - mówił Zalewski. Według Franciszka Smudy, trenera Lecha Poznań - "to nie do pomyślenia, że w aferze korupcyjnej bierze udział były trener reprezentacji olimpijskiej i narodowej. Ja sobie nie mogę wyobrazić sytuacji, że idę do sędziego, biorę pieniądze i mówię: +pomóż mi+" - skomentował. Smuda był bardzo zdziwiony informacją o zatrzymaniu Wójcika. "Jestem zaskoczony, bo Wójcik ostatnio niewiele pracował w klubach. Ale jednocześnie nie mogę uwierzyć w tę informację" - mówił. O winie lub niewinności byłego trenera Wójcika - uważa Roman Kosecki, poseł PO - zadecyduje niezawisły sąd. "Robienie z tego sensacji uważam za rzecz niepotrzebną" - powiedział Kosecki. Dodał, że wyjaśnianie spraw związanych z korupcją w polskim futbolu trwa zbyt długo. Z grona ponad 150 osób, którym postawiono już zarzuty, większość nadal czeka na rozprawę sądową i prawomocny wyrok. "Mam nadzieję, że do rozpoczęcia Euro-2012 wszystko będzie już wyjaśnione, a winni ukarani. Odium korupcji wiszące na piłką nożną negatywnie wpływa na przygotowania do tej imprezy i psuje wizerunek polskiego futbolu na arenie międzynarodowej" - dodał Kosecki. Pod wodzą Wójcika olimpijska drużyna narodowa zdobyła srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie (1992). Wójcik uważany był przez lata za jednego z najlepszych polskich trenerów. Z kolei Krzysztof P. to były I-ligowy arbiter. Od 1996 r. był szefem wielkopolskich sędziów. Pełnił jednocześnie funkcję obserwatora szczebla centralnego. 30 stycznia 2007 r. P. został zatrzymany przez wrocławską policję w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym korupcji w piłce nożnej i "ustawianiem" meczów. P. został skazany prawomocnym wyrokiem. W maju br. Wydział Dyscypliny PZPN orzekł dożywotni zakaz pełnienia przez P. jakichkolwiek funkcji w piłce nożnej