Po wyeliminowaniu Buducnosti Podgorica z Czarnogóry, warszawskiej drużynie przyjdzie się zmierzyć ze znacznie niżej notowanym rywalem - AC Juvenes Dogana z San Marino. Jak przyznał szkoleniowiec "Czarnych Koszul", jego wiedza na temat najbliższego przeciwnika jest bardzo skromna. "Mamy jedynie jakieś dane statystyczne. O płyty DVD z meczami drużyny z San Marino nawet nie próbowaliśmy się starać, bo pewnie nikt ich nie ma. Jest jednak mały problem, bo z tego co się orientujemy, przyjdzie nam zagrać na boisku ze sztuczną nawierzchnią" - powiedział szkoleniowiec. Grembocki zapewnia, że choć rywal jest nieco egzotyczny, jego podopieczni go nie zlekceważą. "Trzeba się skoncentrować, bo w okresie przygotowawczym drużyny z ekstraklasy potrafią przegrać z trzecio- czy nawet czwartoligowcami. Nie ma słabych drużyn, każdy potrafi biegać, każdy potrafi kopnąć piłkę" - dodał. Polonia do włoskiego Rimini, oddalonego od San Marino o ok. 40 kilometrów, odleciała w niemal najsilniejszym składzie. Na pokładzie czarterowego samolotu znaleźli się m.in. Sebastian Przyrowski i Radosław Majewski. Bramkarz polonistów był na jednodniowych testach w Sheffield United, ale sam nie wie jaka będzie jego najbliższa przyszłość. Z kolei Majewski być może powędruje do innego klubu z drugiej ligi angielskiej - Nottingham Forest. "Cieszę się, że wciąż są z nami. Bardziej liczę, że nowi zawodnicy przyjdą do nas niż jacyś odejdą. Ale też się cieszę, że jest zainteresowanie naszymi piłkarzami. Oznacza to, że robią oni postępy, a my dobrze wykonujemy swoją robotę" - stwierdził Grembocki. W czwartkowym spotkaniu LE nie zagra jedynie Łukasz Trałka, który dopiero dochodzi do pełni formy po zapaleniu ścięgna Achillesa. Kilka dni temu Grembocki wspólnie z nowym dyrektorem sportowym Henrykiem Apostelem szukali wzmocnień w Senegalu. Szkoleniowiec zdradził, że wizyta na Czarnym Lądzie powinna przynieść efekty. "Przyjdzie do nas dwóch piłkarzy z Senegalu. Nazwisk nie mogę zdradzić, obaj to napastnicy. Jeden z nich to reprezentant kraju, drugi to 19-latek, bardzo utalentowany, ale też bardzo drogi. Cena jest faktycznie odstraszająca, bo podbijają ją Francuzi. Poza tym jesteśmy zainteresowani otworzeniem szkółki piłkarskiej w Senegalu" - podsumował szkoleniowiec Polonii.