- Mamy sporo kontuzjowanych graczy, ale nie poddajemy się i walczymy dalej - próbował tłumaczyć nieznaczną porażkę opiekun ekipy Hellady, który dodał, że jego podopieczni nie byli zaskoczeni tym, że w ekipie biało-czerwonych nie zagrał Sebastian Świderski. - Nie mieliśmy żadnych informacji na temat waszej drużyny... - wyjaśnił lakonicznie trener Greków. Z kolei kapitan Greków, Antonios Tsakiropoulus za porażkę swojej drużyny obwinił arbitra spotkania, który jego zdaniem w decydujących momentach spotkania popełnił kilka kardynalnych błędów. - Myślę, że sędziowie w czwartym i piątym secie popełnili kilka poważnych błędów na naszą niekorzyść. To wydarzenie, w którym dzisiaj wszyscy uczestniczyliśmy jest bardzo ważne dla sportu i kibiców i dlatego tym bardziej boli mnie, że te kilka błędów ze strony sędziego wpłynęło na wynik meczu, bo przecież najważniejsze jest żeby zawodnicy mieli przyjemność z gry, a widzowie z oglądania i żeby wszystko było tak jak trzeba - żalił się środkowy reprezentacji Grecji. - Wszyscy gracze naszej reprezentacji mają wielką przyjemność, że grają w Polsce. To my dzisiaj przegraliśmy ten mecz, a nie Polacy go wygrali. Złym serwisem i błędami w przyjęciu umożliwiliśmy Polakom zwycięstwo w tym spotkaniu - dodał Antonios Tsakiropoulus. Robert Kopeć, Rafał Dybiński, Łódź