Na razie były menadżer Chelsea Londyn formalnie jest jeszcze tylko dyrektorem technicznym swojego klubu, bo nie uzyskał stosownego pozwolenia na pracę, ale z pewnością to on poprowadzi Portsmouth w weekendowym spotkaniu z Manchesterem United. - Miałem wcześniej wiele ofert z różnych lig, ale czekałem właśnie na propozycję z Anglii - zdradził Grant. - Uważam, że liga angielska jest najsilniejsza na świecie i cieszę się, że mogę do niej wrócić. Kocham Portsmouth, pracowałem tutaj trzy lata temu i byłem wtedy w tym klubie bardzo szczęśliwy. Nie mam wątpliwości, że zasługuje on na grę w Premier League i zrobię wszystko, by w niej pozostał. - Myślę, że atmosfera w drużynie jest dobra, widać zaangażowanie i chęć poprawy gry - uważa były opiekun Chelsea. - Co się stało, to się nie odstanie i nie możemy dziś patrzeć w przeszłość. Czas skupić się na zadaniu, które stoi dziś przed nami. Czy skład Portsmouth wymaga w nadchodzącym okienku transferowym dużej przebudowy? - Myślę, że nasza kadra jest wystarczająco mocna, by wyrwać się z dna tabeli, jednak z pewnością przydałoby się kilku nowych zawodników, którzy wzmocniliby rywalizację w zespole. Do tego zbliża się przecież Puchar Narodów Aryki, który może sprawić, że niektórzy z moich podopiecznych opuszczą drużynę nawet na miesiąc i ten problem również musimy wziąć pod uwagę - zakończył. Pierwszy mecz pod wodzą Avrama Granta "Pompey" rozegrają na Fratton Park już w sobotę, a ich rywalem będzie mistrz Anglii Manchester United.