Derby Śląska ściągnęły na stadion Górnika 13 tysięcy widzów, zabrakło jednak fanów Ruchu, którzy bojkotują mecze w Zabrzu. Trener Adam Nawałka dokonał zmiany w bramce - miejsce Sebastiana Nowaka zajął Adam Stachowiak, dla którego był to debiut w barwach Górnika. Z kolei Waldemar Fornalik dał szansę gry od pierwszej minuty Łukaszowi Janoszce. W pierwszej połowie mecz nie dostarczył zbyt wielu emocji. Lekką przewagę mieli gospodarze, ale tylko raz poważniej zagrozili bramce Ruchu. W 30. minucie Tomasz Zahorski podał do Grzegorza Bonina, ten był sam przed Krzysztofem Pilarzem, lecz nie zdołał go pokonać. Inna sprawa, że strzelał z ostrego kąta, a bramkarz Ruchu był dobrze ustawiony. Ruch zrewanżował się dwoma niezłymi akcjami. Najpierw Grzegorz Bronowicki przeprowadził kilkunastometrowy rajd, wpadł w pole karne, a gdy był sam przed Stachowiakiem strzelił prosto w niego. Chwilę później Wojciech Grzyb podał w pole karne do Janoszki, ale ten fatalnie przyjął piłkę. Inna sprawa, że był na spalonym, czego nie dostrzegł liniowy. W drugiej połowie mecz przez wiele minut był nudnym widowiskiem. Na boisku niewiele się działo. Znakomitej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Piotr Gierczak, który - po podaniu Tomasza Zahorskiego - nie trafił do pustej bramki, strzelając z pięciu metrów. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 82. minucie. Rafał Grodzicki sfaulował Zahorskiego. Do ustawionej25 metrów od bramki piłki podszedł Mariusz Magiera i pięknym strzałem zdobył zwycięskiego gola. Ruch dopiero wtedy ruszył do bardziej energicznych ataków, ale poza strzałem głową Macieja Jankowskiego (obok słupka) nie miał okazji do wyrównania. Powiedzieli po meczu: Trener Fuchu Waldemar Fornalik: - Było widać, że w tym meczu jeden zdobyty gol przybliży drużynę do zwycięstwa. I tak się stało. Myślę, że były to dobre derby, obfitujące w walkę, choć kibice pewnie oczekiwali większej ilości bramek. Ale najważniejsze były dziś punkty. Niestety, straciliśmy w końcówce gola, kiedy wydawało się, że jeden punkt był na wyciągnięcie ręki. Górnik by dziś o jedną bramkę lepszy.. Trener Górnika Adam Nawałka: - Najważniejsze dzisiaj było zdobycie trzech punktów, a poziom meczu był ... w tle. Nie ma się jednak co dziwić, bo punkty były nam bardzo potrzebne. Walka toczyła się od początku o każdy metr boiska. Mamy teraz dwa tygodnie czasu na spokojną pracę, bo nie wszystko jeszcze w naszej grze jest tak jak powinno być. Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 1-0 (0-0) 1-0 Magiera (82. z wolnego) Górnik: Adam Stachowiak - Michał Bemben, Adam Banaś, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (89. Maciej Bębenek), Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek, Marcin Wodecki (71. Adrian Świątek) - Tomasz Zahorski (87. Daniel Sikorski), Piotr Gierczak. Ruch: Krzysztof Pilarz - Krzysztof Nykiel, Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Grzegorz Bronowicki - Wojciech Grzyb, Gabor Straka, Marcin Malinowski, Łukasz Janoszka (86. Marcin Zając) - Arkadiusz Piech (79. Maciej Jankowski), Sebastian Olszar (63. Michał Pulkowski). Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Adrian Świątek. Ruch Chorzów: Krzysztof Nykiel, Grzegorz Bronowicki, Krzysztof Pilarz, Arkadiusz Piech. Widzów 13˙000. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/gornik-zabrze-ruch-chorzow,2298">Zobacz zapis relacji na żywo</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Ekstraklasa - sprawdź wyniki, składy, strzelców bramek i tabelę aktualizowaną na bieżąco</a>