Zanim piłkarz udał się do Niemiec, jego staw skokowy znalazł się w gipsie. - Ale tydzień temu został zdjęty i mogłem rozpocząć zajęcia rehabilitacyjne - opowiada nam Gorawski. - Na pewno jest zdecydowanie lepiej i mam nadzieję, że wszystko ułoży się po mojej myśli. Liczę, że ten staw skokowy wreszcie będzie normalnie funkcjonował i będę mógł rozpocząć treningi z kolegami. Jest szansa, że do miesiąca czasu zakończy się rehabilitacja i pojawię się na zajęciach Górnika. Będę ja prowadził tam, gdzie mieszkam, czyli w Krakowie. Nie ma bowiem większego sensu, bym na specjalistyczne ćwiczenia przyjeżdżał codziennie do Zabrza. Chciałbym zresztą jak najszybciej wrócić do drużyny i pomóc jej w powrocie do ekstraklasy. To nasz obowiązek - przyznaje na koniec "Gora