- Czy napiszesz książkę - zapytali kibice Bartosz Zmarzlika w trakcie czatu organizowanego przez Moje Bermudy Stal Gorzów. Odpowiedź mistrza świata nie mogła ich zaskoczyć. Bartosz Zmarzlik szczerze o książce na swój temat - Na razie nie mam takich myśli. Może kiedyś ktoś coś będzie chciał napisać - rozpoczął Zmarzlik. - Na dzisiaj, to jednak za wcześnie dla mnie. Mam wiele lat jazdy, mam cele i marzenia do spełnienia. To jest główna myśl, na tym się skupiam i do tego dążę - dodał. Zmarzlik z optymizmem i nadzieją czeka na sezon 2022. Głośno o tym nie mówi, ale będzie chciał odzyskać tytuł mistrza świata. Dwa zdobył, ale wciąż mu mało. Bartosz jest już niemal w stu procentach gotowy do jazdy. Ma sześć gotowych podwozi motocykli i wiele silników. Kilkanaście, jak sam to określa. Zamówił jednak nowe, wkrótce spodziewa się odbioru. Zmarzlik będzie potrzebował odrobiny szczęścia Mimo perfekcyjnego przygotowania Zmarzlik będzie potrzebował odrobinę szczęścia. Rok temu go zabrakło. W Grand Prix szansa na złoto przepadła w przedostatnim turnieju. Wtedy kompletnie nie spasował mu tor, nie potrafił dostroić należycie motocykla do panujących warunków. Zmarzlik miał też gorszy początek sezonu. To wynikało z tego, że trochę czasu zajęło mu testowanie bezdętkowych opon. Gdy wszystkie puzzle udało się jednak ułożyć, to był nieuchwytny dla rywali. A jeśli chodzi o książkę, to Tomasz Gollob, mentor Zmarzlika, nie czekał do końca kariery. Jeszcze w trakcie startów w Polonii Bydgoszcz do księgarń trafili "Gollobowie" autorstwa Michała Żurowskiego. Potem były następne pozycje. Po zdobyciu złota ukazała się książka: "Gollob mistrzem świata. Historia prawdziwa". Potem był "Testament Diabła", wreszcie "Ostatnie okrążenie". Zmarzlik nie musi zatem czekać do końca kariery. Gdyby zmienił zdanie, to kibice by się ucieszyli.