39-letni polski żużlowiec na dwie eliminacje przed końcem rywalizacji ma 19 punktów przewagi nad broniącym tytułu Jasonem Crumpem oraz 20 nad Jarosławem Hampelem. Tytuł będzie jego, jeśli w sobotę zdobędzie co najmniej sześć punktów więcej niż Australijczyk i pięć niż rodak. Jeśli nie, wszystko rozstrzygnie się za dwa tygodnie w rodzinnym mieście Golloba - Bydgoszczy. - Trochę punktów mi brakuje do tytułu. Skupiam się na jeździe, wyniku i utrzymaniu przewagi. Przede mną jeszcze dwa trudne starty. Nic w tym sporcie łatwo nie przychodzi, nie można się zdekoncentrować ani na moment - dodał Gollob. - Przyjechałem wcześniej, by się zaaklimatyzować. Jest bardzo sympatycznie, ciepło. Ze spokojem czekam na jutrzejszy trening i sobotnie zawody. Sukcesu jeszcze nie fetuję, jeszcze jest za wcześnie. Jason Crump i Jarosław Hampel to godni przeciwnicy. Jeśli ktoś myśli, że oni już skapitulowali, to jest w błędzie. Ale i ja jestem w stu procentach gotowy do walki z nimi. Tomasz Gollob jest kapitanem Caelum Stali Gorzów. Prezes tego klubu żużlowego Władysław Komarnicki wierzy, że jego zawodnik już w sobotę w Terenzano zapewni sobie tytuł mistrza świata. - Jestem przekonany, że nim zostanie. To ukoronowanie jego ciężkiej pracy. Tomek jest zdeterminowany, bo długo pracował na ten tytuł. Wierzę, że podczas ostatniego turnieju cyklu, w Bydgoszczy, kibice powitają go już jako mistrza świata - powiedział Komarnicki.