W wyniku urazu kolana Crosby zrezygnował w miniony weekend z występu w All Star Game NHL, na który został powołany z największą liczbą głosów kibiców (ponad 1,7 miliona). Kilkudniowa przerwa w grze pozwoliła mu wrócić do zdrowia i w środę ustalił wynik meczu, na minutę i 40 sekund przed końcem. Wcześniej asystował przy dwóch trafieniach Krisa Letanga (w 47. i 57. minucie) oraz przy drugim Petra Sykory (51.), który wcześniej wyrównał w pierwszej tercji na 1:1 (7.). Autorem szóstego gola dla gospodarzy był Jordan Staal (42.). Crosby powiększył swój dorobek do 64 punktów i zmniejszył dystans do kolegi z zespołu Jewgienija Małkina - 71 pkt, prowadzącego w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników sezonu. Rosjanin w środę odnotował jedną asystę. W bramce ubiegłorocznych finalistów rywalizacji o Puchar Stanleya dobrze zaprezentował się Marc-Andre Fleury, udanie interweniując 32 razy. Zdołali go pokonać tylko Nikołaj Żerdiew (3.) i Marc Staal (54.), a Henrik Lundqvist powstrzymał 27 ataków zawodników z Pittsburgha. W Calgary miejscowi Flames wygrali 5:2 z Buffalo Sabres i umocnili się na prowadzeniu w Northwest Division. Gwiazdą meczu był napastnik "Płomieni" Michael Cammalleri, który zapisał na swoim koncie hat-trick (4., 52. i 54.) Pozostałe dwa gole dla Calgary padły po strzałach Diona Phaneufa (24.) i Todda Bertuzziego (47.), a dwie asysty miał Jerome Iginla. Rywale odpowiedzieli bramkami Drew Stafforda (32.) i Tima Connollyego (40.). W Anaheim zespół Ducks przegrał 2:3 z Chicago Blackhawks, w których bramce 36 udanych interwencji odnotował Nikołaj Chabibulin, kapitulując tylko przy atakach Bobby'ego Ryana (13.) i Travisa Moena (49.), którym asystował Scott Niedermayer. W szeregach "Czarnych Jastrzębi" gole uzyskali: Adam Burish (4.), Patrick Kane (17.) oraz Jonathan Toews (44.). W ostatnim środowym meczu hokeiści Nashville Predators pokonali na wyjeździe Vancouver Canicks 5:3, a kluczowe dla zwycięstwa okazały się trafienia J.P. Dumonta (43.) i Davida Legwanda (60.) w trzeciej tercji. Najwięcej, bo aż pięć bramek padło w drugiej części gry, gdy na listę strzelców wpisali się - w odstępie niespełna sześciu minut - Alexandre Burrows (2.), Sami Salo (5.) i Ryan Johnsson (7.) z Canucks. Do wyrównania na 3:3 doprowadzili Martin Erat (37.) i Jason Arnott (40.), a wcześniej na 1:0 gola uzyskał Joel Ward (19.).