Inter notuje fatalny początek sezonu. W Mediolanie mówi się wręcz o katastrofie. Rozpoczęło się od przegranej z AC Milan w Superpucharze Włoch, po trzech kolejkach Serie A drużyna z Giuseppe Meazza ma na koncie jedynie punkt, a start w Lidze Mistrzów zainaugurowała porażką 0-1 z Trabzonsporem. Nie takiej postawy zespołu spodziewali się włodarze klubu, którzy latem wydali na wzmocniena drużyny ponad 35 milionów euro. Meczem ostatniej szansy dla Gasperiniego miał być sobotni pojedynek z Romą. Inter zremisował to spotkanie i 53-letni szkoleniowiec utrzymał posadę. Na krótko. Już we wtorkowy wieczór prowadzony przez niego zespół w fatalnym stylu przegrał na wyjeździe z beniaminkiem Serie A - Novarą 1-3. Tego już było za wiele. W środowe popołudnie na stronie Interu pojawił się oficjalny komunikat o rozwiązaniu kontraktu z Gian Piero Gasperinim. Jego tymczasowym następcą został Giusepe Baresi, który przez większość kariery bronił barw mediolańskiego klubu. "Środowy poranny trening został poprowadzony przez Daniele Bernazzaniego i Giuseppe Baresiego. Klub chciałby podziękować Gian Piero Gasperiniemu za zaangażowanie włożone w jego pracę, jednocześnie wyrażając ubolewanie z powodu rozstania". "Wyniki są wyznacznikiem działań i wręcz je dyktują. Przykro mi, że tak się to potoczyło. Chyba wszyscy żałują, że znaleźliśmy się w takim położeniu" - powiedział ekstrener mediolańskiej drużyny. Gasperini prowadził Inter zaledwie od kilku miesięcy. Zastąpił na stanowisku trenera Leonardo, który odszedł do Paris Saint Germain. Włoskie media już spekulują na temat tego, kto poprowadzi "Neroazzurri" przez resztę sezonu. Wśród kandydatów na to stanowisko wymienia się Roberto Donadoniego, Quique Floresa, Roberto Baggio, Claudio Ranieriego, jednak największe kontrowersje wywołuje kandydatura byłego piłkarza Barcelony, Realu i Interu, Portugalczyka Luisa Figo. Serie A - wyniki, strzelcy bramek, składy tabela