Brak umowy na transmisję spowodował, że losowanie grup w Lipsku polscy fani musieli oglądać na zagranicznych stacjach lub śledzić wyniki w internecie. W prawa do pokazywania mundialu ubiegają się dwie polskie stacje Polsat i Telewizja Publiczna. Na zakończenie negocjacji i podpisanie stosownych umów z firmą Infront, sprzedającą prawa do transmisji, strony mają czas do 9 marca. - Ubolewam, że Infront tak rygorystycznie podszedł do sprawy relacji z losowania mistrzostw świata, traktując je jako pakiet z relacjami z meczów. My też się nie ugięliśmy i efekt był, niestety, taki, że żadna stacja telewizyjna w Polsce nie transmitowała losowania. Ale jestem pewien, że się z nimi dogadamy i polscy telewidzowie zobaczą mundial - powiedział w "Super Expressie" członek zarządu Polsatu Piotr Nurowski. - Po 9 marca do akcji może wkroczyć FIFA, ale jestem przekonany, że do tego nie dojdzie. W styczniu umowa z Infrontem powinna być już podpisana. Rozbieżności nie są już takie duże, ale nie chcę mówić o sumach, bo to mogłoby zaszkodzić negocjacjom - dodał. Wielce prawdopodobny jest wariant z poprzednich mistrzostw świata z Koreii i Japonii. W telewizji otwartej polscy kibice zobaczyliby mecze polskiej reprezentacji, mecz otwarcia, półfinały i finał, a resztą spotkań Polsat i TVP podzielą się.