W spotkaniach z Argentyną w Budgoszczy i Grecją w Łodzi, Piotr Gacek zaprezentował się z dobrej strony, ale jak sam podkreślił, pozycja Krzysztofa Ignaczaka nie jest zagrożona. - Między nami występuje tylko i wyłącznie rywalizacja sportowa. Poza boiskiem jesteśmy dobrymi kolegami. Myślę, że pozycja Krzyśka nie jest zagrożona. Jest wspaniałym zawodnikiem i ja powinienem się jeszcze trochę od niego uczyć - stwierdził Gacek. - Cały czas ustawiamy grę w polu, bo w piątek nie było to naszym atutem. Po oglądnięciu pierwszego meczu stwierdziliśmy, że robimy podstawowe, elementarne wręcz błędy. W obronie mieliśmy podbić kilka piłek i to się udało. Trener jest dobrym taktykiem i fachowcem. Wie, co się dzieje na boisku w każdej chwili i jak trzeba szybko reaguje - dodał zawodnik AZS Częstochowa. Zdaniem Gacka kluczowymi elementami, które zadecydowały o sobotnim zwycięstwie nad Grecją była zagrywka i blok. - Pewna gra zagrywką i dobra gra blokiem. Jeżeli dobrze ustawiony jest blok nie ma też problemów z obroną w polu i to wszystko się zazębia. Zagraliśmy w paru elementach bardzo dobrze. W przyjęciu nie popełniliśmy tylu błędów, co w piątek. Myślę, że z czasem powinniśmy grać coraz lepiej. Efekty tych ciężkich treningów są już widoczne, a będą widoczne jeszcze bardziej. Tylko potrzebujemy trochę czasu - ocenił. Po dwóch rundach spotkań Polacy mają na koncie komplet zwycięstw i pewnie prowadzą w tabeli grupy C. - Jesteśmy zespołem na boisku i jesteśmy zespołem poza boiskiem i to przynosi efekt. Jesteśmy kumplami i nie ma żadnych niesnasek w drużynie. Jesteśmy dobrym teamem - zakończył Gacek. Robert Kopeć, Rafał Dybiński; Łódź <a href="http://sport.interia.pl/gal?galId=5024&tytulGal=Polska%20-%20Grecja%203:0!">Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z drugiego meczu Polska - Grecja</a>