Zespół, który z powodu spustoszenia spowodowanego huraganem Katrina, musiał przygotowywać się do sezonu w teksańskim San Antonio pokazał na czym polega duma Nowego Orleanu. - Ludzie, którzy stracili wszystko, musieli siedzieć na składanych łóżkach i mieć nadzieję, że wygramy dla Nowego Orleanu - powiedział Joe Horn, który uzyskał 66 jardów w "odbiorze". - Już samo sprawienie im radości jest bardzo cenne. Panthers nie wykorzystali szansy na wygranie meczu głównie za sprawą słabej dyspozycji quarterbacka Jake'a Delhomme'a, który trzykrotnie tracił piłkę. O wyniku tego dramatycznego meczu, w którym dwa przyłożenia dla gości z Nowego Orleanu wybiegał Deuce McAllister, zdecydowała sama końcówka. Na 3 sekundy przed końcem John Carney udanie wykonał 47-jardowego field goala i utonął w ramionach partnerów. - Ewakuowani, z którymi rozmawialiśmy, przekazali nam, że im lepiej zagramy, tym lepiej oni będą się czuli - przyznał Carney, uznając strzał ze jeden z najwspanialszych w swojej 17-letniej karierze. W następny poniedziałek Saints zagrają swój pierwszy mecz "u siebie". Pojedynek z Giants, który ze zrozumiałych względów nie może odbyć się w Superdome, zostanie rozegrany w Nowy Jorku. Zmarłemu po przedsezonowym meczu na atak serca Thomasowi Herrionowi swoje niespodziewanie "domowe" zwycięstwo 49ers nad St. Louis Rams 28-25. Gracze z San Francisco mieli na swoich kaskach naklejony numer swojego kolegi. Po trzech kwartach gospodarze prowadzili 28-12 (m.in. dwa podania na przyłożenia Tima Rattaya) i nawet zryw Rams w czwartej inspirowany przez quarterbacka ekipy gości Marca Bulgera nie zmienił końcowego wyniku. Pierwszą serię spotkań zakończy poniedziałkowe starcie Falcons z Eagles. Zespół z Atlanty będzie się starał na własnym stadionie zrewanżować za porażkę z filadelfijczykami w ostatnim finale NFC. Zobacz WYNIKI meczów 1. kolejki National Football League