Jeszcze kilka miesięcy temu ikona Werderu Brema była kontuzjowana i nawet po głowie jej nie chodziło, że może zagrać w ME. Trener Niemców Joachim Loew jest jednak szczęśliwy i zadowolony, bo najlepszemu defensywnemu pomocnikowi Niemców udało się odzyskać zdrowie i formę. - Z tą kontuzją miałem strasznego pecha. Z drugiej strony spotkało mnie szczęście, bo trafiliśmy na dobrych specjalistów i udało mi się dzięki ich pomocy dojść do siebie, by rozegrać kilka meczów w Bundeslidze. Dzięki nim odzyskałem pewność i wiedziałem, że będę mógł podjąć wszelkie obciążenia treningowe podczas przygotowań do Euro. Jak Frings ocenia pomysł gry Niemców ultra ofensywnie z atakującymi pomocnikami Schweinsteigerem i Podolskim? - To nie moje zadanie osądzać taktykę i skład. Ofensywa była zawsze naszą mocną stroną w ważnych turniejach. Z tyłu mieliśmy zawsze dobrą obronę. Ale tak naprawdę, to nie mam prawa na ten temat się wypowiadać - migał się Frings. Kapitan Niemców, Michael Ballack uważa, że zespół od MŚ 2006 r bardzo się rozwinął. - Zgadzam się z Michaelem, że w ciągu ostatnich dwóch lat zrobiliśmy spore postępy jako zespół - potakuje Frings. - Dobitnym dowodem tego były eliminacje do mistrzostw Europy, które wygraliśmy. Na mistrzostwach świata mieliśmy wielu młodych zawodników, których też teraz mamy, a przecież każdy z nich nabrał sporo doświadczenia poprzez grę w klubach i reprezentacji. Między innymi dlatego wierzymy, że zdobędziemy mistrzostwo Europy. Adreas Koepke, trener bramkarzy Niemców narzekał, że nowa piłka, przygotowana na ME sprawia olbrzymie kłopoty bramkarzom. - Dla nas jest ona bardzo dobra, czujemy ją znakomicie. Dla zawodników z pola ona jest naprawdę super - powtarzał pomocnik Werderu. - Myślę, że dzięki niej obejrzymy dużo goli z dystansu. Naturalnie ta piłka jest ciężka do złapania dla bramkarzy. Trenowaliśmy z tymi piłkami jednak bardzo długo, więc damy sobie radę - twierdzi Torsten. Niemieccy dziennikarze uważają Fringsa za lidera. Jest długo w reprezentacji, cieszy się ogromnym mirem wśród zawodników. Czy to do Fringsa należy rola wprowadzania do kadry młodszych piłkarzy, pomagania im w wejściu do zespołu? - Pomagam im. Z tego powodu, że jestem długo w reprezentacji i należę do grona prowadzących grę, nie muszę się dodatkowo motywować - opowiada Frings. Czy Torsten przygotowuje się specjalnie do meczu z Polską? - Sporo czasu poświęcamy na analizy wideo gry rywala. Poznaliśmy mocne i słabe strony reprezentacji Polski. Koncentrujemy się na kilku wybranych punktach - mówił, nie zdradzając szczegółów. Dwa lata temu podczas MŚ w szatni Niemcy śpiewali specjalną piosenkę. To był ich rytuał. - W tym roku jeszcze nic szczególnego nie przygotowaliśmy. Ale muzykę jakąś zawsze puszczamy. Poza tym każdy z nas na Euro zabrał swojego IPOD-a i ma na nim najlepszą muzykę - opowiadał Frings, który dwa lata temu zabrał piłkę po ostatnim meczu Niemców w MŚ. - Mam nadzieję, że teraz, w niedzielę, zabiorę trzy punkty w meczu z Polską. A wracając do tej piłki, tak naprawdę, to nie wiem, gdzie ona nawet leży w moim domu. Dobrze, że mi przypomnieliście. Jak wrócę, to ją odgrzebię - obiecał Frings. Michał Białoński, Klagenfurt