- Idea freestyle challenge jest naturalnym podążaniem za trendami światowymi, jakie występują w snowboardzie, gdyż jest to taki polski odpowiednik Ticket To Ride. Organizatorzy mają pełną dowolność, jeśli chodzi o rodzaj przeszkód i formułę zawodów. Taka niezależność, wolność i indywidualizm są zgodne z duchem snowboardu - opisuje międzynarodowy sędzia FIS Jacek Miklas. Mimo początkowych obaw organizatorów, zawody z edycji na edycję zyskiwały coraz większy rozgłos i przychodziło na nie coraz więcej kibiców. - Zarówno dla mieszkańców, jak i turystów tego typu impreza to ciekawe i niecodzienne urozmaicenie zimowych atrakcji i bardzo dobra promocja dyscypliny - stwierdził prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner po zawodach w Wiśle. Zawodnicy każdej edycji zawodów Freestyle Challenge smashed by PLAY w sezonie 2007/08 od miejsca 1-6 otrzymywali punkty rankingowe do klasyfikacji generalnej. Zwycięzca całego cyklu zostanie wyłoniony w sobotę podczas zawodów na Pilsku.