Napastnik Wisły Kraków wyprzedził swojego kolegę z zespołu Macieja Żurawskiego i piłkarza Legii Warszawa Marka Saganowskiego. - Nie ma co ukrywać jestem bardzo szczęśliwy. Tym bardziej jest to cenna nagroda, że wybrali mnie sami piłkarze i traktuję to jako swój sukces - powiedział Frankowski w rozmowie z INTERIA.PL. Pan Tomasz na uroczystość do Teatru Polskiego w Warszawie przybył wraz z uroczą małżonką panią Edytą. To właśnie jej piłkarz Wisły dziękował przy odbieraniu statuetki, ale również wyraził swoją wdzięczność wobec kolegów z drużyny. - Miniony rok był dla mnie bardzo udany. Strzeliłem sporo bramek i pewnie koledzy, którzy na mnie głosowali stracili przeze mnie nie jedną premię. Chciałbym, aby ten rok był dla mnie również dobry, tak w Wiśle jak i reprezentacji, do której chciałbym być nadal powoływany - powiedział z nadzieją w głosie wychowanek Jagiellonii Białystok, który zapytany przez INTERIA.PL o plany na ten rok krótko odparł: - Strzelić mnóstwo bramek!. Tego Panu Tomkowi z całego serca życzymy, zwłaszcza w koszulce z orłem na piersi. Zobacz galerię zdjęć z rozdania Piłkarskich Oscarów Andrzej Łukaszewicz, Warszawa.