Kibice w obydwu krajach wiedzą, jak "smakuje" tytuł najlepszej drużyny globu. Włosi triumfowali w MŚ trzykrotnie, ale było to dosyć dawno, ostatni raz w 1982 roku. Natomiast "trójkolorowi" zwyciężyli osiem lat temu, przed swoją publicznością. Wydaje się jednak, że to podopieczni trenera Raymonda Domenecha mają więcej atutów niż zespół z Półwyspu Apenińskiego. Włosi tworzą silną drużynę, ale my wyeliminowaliśmy już Hiszpanię, broniącą tytułu Brazylię oraz Portugalię... - powiedział Patrick Vieira, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy defensywny pomocnik tegorocznego mundialu. Ale Włosi nie zamierzają poddawać się bez walki. W ekipie panuje niewiarygodny duch walki. Moi piłkarze z meczu na mecz prezentują się lepiej, zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym - przyznał selekcjoner włoskiej reprezentacji Marcello Lippi. Trenerzy nie będą mogli skorzystać w pojedynku o złoty medal ze wszystkich zawodników, których zabrali do Niemiec. Z powodu kontuzji nie zagra włoski obrońca Alessandro Nesta, natomiast powodem absencji francuskiego atakującego Louisa Sahy (w końcówkach ćwierćfinału i półfinału zastępował Thierry'ego Henry'ego) jest nadmiar żółtych kartek. Obie reprezentacje grały ze sobą 32 razy. Lepszy bilans mają Włosi, którzy wygrali 17 meczów, osiem zakończyło się remisem, a siedmiokrotnie górą byli Francuzi. W MŚ Italia dwukrotnie ograła "Trójkolorowych". Raz był remis, a raz zwyciężyli rywale.