Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 starć jedenastka Fortuny wygrała sześć razy, ale więcej przegrywała, bo osiem razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Od pierwszych minut zespół Utrechtu zawzięcie atakował bramkę przeciwników. Linia obrony jedenastki Fortuny była jednak dobrze ustawiona i żaden z ataków nie zakończył się utratą bramki. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 76. minucie za Othmane'a Boussaida wszedł Adrián Dalmau. W tej samej minucie w drużynie Utrechtu doszło do zmiany. Moussa Sylla wszedł za Gyrana Kerka. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Utrechtu w 81. minucie spotkania, gdy Adrián Dalmau strzelił pierwszego gola. Po chwili trener Fortuny postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 86. minucie na plac gry wszedł Emil Hansson, a murawę opuścił Tesfaldet Tekie. Chwilę później trener Utrechtu postanowił bronić wyniku. W pierwszej minucie doliczonego czasu starcia postawił na defensywę. Za pomocnika Jorisa van Overeema wszedł Emil Bergström, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gości utrzymać prowadzenie. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia nie pokazał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 4 kwietnia zespół Fortuny rozegra kolejny mecz na wyjeździe. Jego rywalem będzie Feyenoord Rotterdam. Tego samego dnia ADO Den Haag będzie gościć zespół Utrechtu.