To nie był kiks Przypomnijmy, że w meczu z Francją Roberto Carlos strzelił gola z rzutu wolnego. Podkręcił piłkę zewnętrzną częścią stopy tak mocno i precyzyjnie, że ta ominęła mur i wpadła do bramki rywala tuż obok zdezorientowanego Fabiena Bartheza. Dziś, po ponad 13 latach od tamtego spotkania naukowcy na łamach "New Journal of Physics" udowadniają, że wbrew powszechnej opinii gol nie był tylko fantastycznym zbiegiem okoliczności, czy też przypadkowym "kiksem". Francuski zespół fizyków dokładnie zbadał trajektorię lotu piłki i opracował dla niego specjalne równanie. Wnioski? Strzał mógłby zostać powtórzony, gdyby piłka została kopnięta wystarczająco mocno z odpowiednią rotacją i co najważniejsze - z odpowiedniej odległości od bramki. Lot w kształcie "skorupy ślimaka" Wcześniej wiele publikacji na temat tego gola podkreślało, że "oszukał on fizykę", ale nowe opracowanie dokładnie opisuje trajektorię lotu piłki. "Pokazaliśmy, że ścieżka lotu obracającej się kuli tworzy spiralę" - wyjaśnia dla BBC News, Cristophe Clanet z paryskiej Politechniki. Przyznaje też, że ścieżka lotu piłki miała trajektorię lotu w kształcie "skorupy ślimaka". Ponieważ Roberto Carlos w momencie uderzania piłki był 35 metrów od bramki, większość spiralnej trajektorii była doskonale widoczna. Fizycy po obserwacjach uznali więc, że skręt, który wykonała piłka omijając mur obrońców nie był nadprzyrodzonym cudem, lecz jak najbardziej naturalnym zjawiskiem. Dr Clanet i jego kolega David Quere zajęli się golem Roberto Carlosa zupełnie przypadkiem. Zainteresowali się nim podczas badań nad torem lotu pocisków. Można powiedzieć, że biorąc się za rozłożenie na czynniki pierwsze brazylijskiego gola-legendy nie odbiegli daleko od tematu, bo strzał był prawdziwym "pociskiem". A gdyby zminimalizować grawitację... Fizycy pochylając się nad zagadnieniem trajektorii lotu piłki kopniętej 13 lat temu przez brazylijskiego obrońcę badali między innymi zachowanie plastikowych kul w wodzie. W ten sposób wyeliminowali efekt powietrznej turbulencji i grawitacji, uzyskując czystą ścieżkę lotu obracającej się kuli. "Na prawdziwym boisku piłkarskim widzimy zjawisko podobne do idealnej spirali, ale grawitacja je modyfikuje" - przyznaje Dr Clanet. Kluczowym aspektem cudownego strzału - zdaniem naukowców - jest dystans jaki piłka musiała przebyć do bramki Fabiana Bartheza. "Jeśli dystans byłby za mały, widzielibyście tylko pierwszą część rotacji piłki. Ale dystans był odpowiedni, dlatego rotacja była pełna i mogliśmy zobaczyć całą trajektorię lotu piłki" - wyjaśnia Christophe Clanet. Co ciekawe, naukowcy twierdzą, że gdyby na drodze piłki nie było siatki w bramce i udałoby się zminimalizować grawitację ziemską, to futbolówka skręciłaby jeszcze bardziej, aż w końcu zaczęłaby się kręcić niemalże w miejscu. Bramka Roberto Carlosa, mimo że zdobyta ponad 13 lat temu nie została zapomniana. Co więcej - przeszła do legendy piłki nożnej i jest jedną z najczęściej wspominanych bramek. Przez wielu gol Brazylijczyka uznawany jest za najpiękniejsze trafienie w historii futbolu. Zobacz gola Roberto Carlosa z 3 czerwca 1997 roku