Szwedzki trener Par Marts oświadczył: - Przyjechaliśmy tutaj wygrać złoto! Ich apetyty są ogromne. Chociaż seniorska reprezentacja długo prowadziła w światowym rankingu, to juniorom tylko raz udało się triumfować na mistrzostwach świata. Najwidoczniej ciąży nad nimi jakaś klątwa, bo aż siedmiokrotnie przegrywali finały. Jedną z gwiazd turnieju w 1981 roku, gdy "Trzy Korony" sięgały po złoty medal, był Jan Erixon. Szwedzki napastnik zaliczył wtedy siedem punktów. Dzisiaj do walki stanie jego syn - Tim Erixon. Dla siedemnastolatka, któremu wieszczą wielką karierę, będzie to wyjątkowa okazja, aby powtórzyć sukces ojca. Z kolei dla pięciu jego kolegów: Victora Hedmana, Mikaela Backlunda, Magnusa Svensson-Paajarvi, Joakima Anderssona i kapitana Oscara Mollera dzisiejszy mecz będzie szansą na odkucie się na Kanadyjczykach za ubiegłoroczny finał. Przed rokiem w czeskich Pardubicach obie drużyny rozegrały pełne dramaturgii spotkanie. Kanadyjczycy strzelili dwa gole w pierwszej tercji, ale 38 sekund przed końcem trzeciej części Szwedzi wyrównali. W dogrywce "złotego gola" strzelił Mattew Halischuk (jego rodzina przybyła do Kanady z Galicji). Ten gol dał ekipie "Klonowego Liścia" czwarte z rzędu młodzieżowe mistrzostwo świata i czternaste w historii. Trudno się więc dziwić, że i teraz Kanadyjczycy są faworytami, zwłaszcza, że grają w Ottawie. Na trybunach zasiądzie dziś ponad dwadzieścia tysięcy widzów, bo ten kraj żyje hokejem. W jego ojczyźnie mieszka o około pięć milionów ludzi mniej niż w Polsce, a jest 558 tysięcy aktywnych hokeistów i hokeistek, z czego 333 tysięcy juniorów i 2500 krytych lodowisk. Dla porównania w Polsce mamy dwa tysiące zawodników z czego półtora tysiąca juniorów i dwadzieścia jeden zadaszonych lodowisk. Szwedzi mają najlepszego bramkarza imprezy. Jacob Markstrom puścił tylko pięć goli i obronił 104 strzały. Jednak tym razem czeka go wielkie wyzwanie. Będzie grał przeciwko najlepszym napastnikom turnieju. W pierwszej piątce najlepiej punktujących jest aż trzech Kanadyjczyków: John Tavares (8 goli + 6 asyst), Cody Hodgson (3 + 10) i Jordan Everle (5 + 5). Na stronie Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie Andrew Podnieks napisał, że zwycięstwo Kanady nie będzie niespodzianką, ale triumf Szwedów nie będzie też szokiem. My jednak stawiamy na rodaków Wayne'a Gretzky'ego. Początek o 1.30 polskiego czasu.