Batalia z wyżej notowaną w rankingu FIVB Bułgarią trwała ponad dwie godziny i kosztowała "Biało-czerwonych" mnóstwo sił. Najwięcej punktów dla Polski zdobył Bartosz Kurek - 24. Dobre zawody rozegrali także Zbigniew Bartman (18 pkt) i Piotr Nowakowski (16 pkt). Niestety, w decydującym secie kontuzji doznał Bartman. Nowy zawodnik Jastrzębskiego Węgla z grymasem bólu na twarzy został zniesiony przez kolegów z boiska. - Obawiam się, że to dla Bartmana koniec turnieju - mówił po meczu trener "Biało-czerwonych" Andrea Anastasi. - Czekamy na diagnozę lekarzy - dodał włoski szkoleniowiec. W czwartek o godz. 15 atakujący polskiej kadry przeszedł badania. Okazało się, że Bartman naderwał mięsień brzuchaty łydki i jego dalszy występ w turnieju jest wykluczony. Brak tego zawodnika to spore osłabienie drużyny przed kolejnymi, ważnymi meczami. Prawdopodobnie zastąpi go Piotr Gruszka. W czwartek Polaków czeka starcie z rodakami Anastasiego Włochami. Siatkarze z Italii zaliczyli falstart w pierwszym dniu turnieju finałowego w Ergo Arenie, przegrywając dość niespodziewanie z Argentyną 1:3. Z Polską zagrają z nożem na gardle. Porażka z "Biało-czerwonymi" pozbawi ich bowiem szans na awans do półfinału. Nasi siatkarze są w lepszej sytuacji. Zwycięstwo z Włochami mocno przybliży aktualnych mistrzów Europy do zrealizowania upragnionego celu. Przegrana jeszcze nie skreśla Polaków, ale mocno skomplikuje sprawę. Mecz zapowiada się zatem niezwykle interesująco, a na dodatek pełno w nim podtekstów. Anastasi jeszcze niedawno prowadził Włochów, a jak sam podkreślił, wielu z obecnych zawodników rozpoczynało reprezentacyjną karierę pod jego okiem. Anastasi odnosił sukcesy z kadrą Italii jako siatkarz i jako trener. Teraz przyjdzie mu walczyć przeciwko swoim rodakom.- Dla mnie to będzie trudna sytuacja, ale dla Włochów również. Oni będą pod wielką presją po porażce z Argentyną - wyznał 50-letni szkoleniowiec. - Nie doszukiwałbym się dodatkowych podtekstów. To, że selekcjonerem reprezentacji Polski jest nasz były trener nie ma znaczenia. Po prostu jest to dla nas mecz ostatniej szansy, jeżeli chcemy pozostać w turnieju - zaznaczył atakujący włoskiej drużyny Michał Łasko, syn mistrza olimpijskiego z Montrealu Lecha. Polskie korzenie ma także inny reprezentant Włoch rozgrywający Michał Baranowicz. Mauro Berruto, obecny trener Włoch, w 2005 roku wziął udział w konkursie na selekcjonera reprezentacji Polski, ale PZPS postawił wówczas na Raula Lozano. Mecz Polska - Włochy rozpocznie się w czwartek o godz. 20.00. Wcześniej na boisko wyjdą siatkarze Bułgarii i Argentyny. Robert Kopeć, Gdańsk