- Coraz wyraźniej widzimy Londyn. Już po czwartej lokacie w World Tour w Pekinie, gdzie przed przylotem do Rzymu pokonaliśmy liczące się pary, wstąpił w nas dobry, bojowy nastrój. Teraz perspektywa zakwalifikowania się do olimpijskiego turnieju stała się jeszcze bardziej realna - powiedział andrychowianin. Dodał, że jak zawsze w takich sytuacjach, kiedy wygrywa się mecz za meczem (do ćwierćfinałowego pojedynku z obrońcami tytułu, niemiecką parą Julius Brink i Jonas Reckermann Polacy przystąpili po pięciu zwycięskich spotkaniach bez straty seta), apetyt rośnie w miarę jedzenia. - Rozmawialiśmy w drodze do Wiecznego Miasta, jaka lokata będzie naszym osiągnięciem. Uznaliśmy, że awans do czołowej dziesiątki byłby wielkim sukcesem. A tu mamy piąte miejsce! Szczerze mówiąc przez myśl mi nie przeszło, że przy cyklu treningowym jaki prowadzimy, można osiągnąć taki rezultat. Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi, co chyba widać po nas, ale... Nie popadamy w przesadny zachwyt, bo my, tak naprawdę dopiero raczkujemy - przyznał Fijałek. Jego partner zaznaczył, że samo wyjście z grupy było już sporym osiągnięciem. - W stawce 32 najlepszych obecnie par, które zakwalifikowały się do mistrzostw świata, nie było słabeuszy. A to, że udało nam się wygrać wszystkie trzy mecze i wyjść z grupy z pierwszego miejsca pokazuje, że praca, którą wykonaliśmy, procentuje - wspomniał Prudel. Czy można było pokonać w sobotę Brinka i Reckermanna? - Tego dnia nie - ocenił Fijałek. - Mieliśmy akurat słabszy dzień, a rywalom wszystko się udawało. Byli lepsi w każdym elemencie. Gdy uzyskali przewagę dwóch, trzech punktów, przy ich klasie nie sposób było doprowadzić do remisu. My byliśmy jakoś dziwnie spięci, graliśmy zbyt nerwowo - wyjaśnił. Polscy siatkarze podkreślili znakomitą organizację i oprawę mistrzostw. - Nie wiem, kto może przebić Włochów? - zastanawiał się Fijałek. A Stare Jabłonki? - Nie można porównywać tych imprez. To dwie różne półki. Natomiast faktem jest, że turniej na Mazurach ma bardzo dobrą opinię wśród wielu zagranicznych zawodników. Ze swej strony już dziś zapraszam naszych sympatyków, my tam będziemy na pewno - powiedział andrychowianin. Turniej Mazury Grand Slam cyklu World Tour, z udziałem blisko 200 par, odbędzie się od 25 do 31 lipca w Starych Jabłonkach. Za dwa lata mazurska wieś będzie miejscem mistrzostw świata. W Rzymie siatkarze grali na terenie kompleksu Foro Italico, zbudowanym w 1938 roku. W jego skład wchodzi wiele znanych obiektów, m.in. Stadio Olimpico, Stadio dei Marmi, Stadio del Nuoto. Na czas mistrzostw świata korty centrum tenisowego zostały przysypane piaskiem. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel w ćwierćfinale ulegli obrońcom tytułu, niemieckiej parze Julius Brink i Jonas Reckermann 0:2 (15:21, 16:21). Wcześniej wygrali pięć meczów bez straty seta. Był to ich debiut w mistrzostwach świata pod patronatem Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB).