Fiberg, który zakwalifikował się do turnieju głównego dzięki grze "on-line", był jednak niepocieszony. - Moje rozczarowanie jest duże, bo grałem bardzo źle - powiedział tuż po odpadnięciu z walki. - Będę grał dalej, ale w najbliższej przyszłości nie przewiduję większych turniejów. Na konferencji prasowej Szwed był wyraźnie zdenerwowany i widać było, że nie opuściła go jeszcze adrenalina. Zdenerwował go nawet jeden z fotoreporterów, który robił mu zdjęcie, używając lampy błyskowej... Zapytany, czy grając myśli się o 12 milionach dolarów, odparł krótko: - Czasami. Witek Cebulewski, Las Vegas