Dla Feyenoordu mecz z piątym w tabeli NAC Breda, był szansą na odbicie się od dna. Po czterech porażkach z rzędu, drużyna była w niezwykle trudnej sytuacji, zajmując w Eredivisie dopiero trzynastą pozycję. Piłkarze NAC mieli w tym meczu nadzieje na pierwsze w historii zwycięstwo w Rotterdamie. "Portowcy" zadanie odrobili już przed przerwą. Najpierw w 33. minucie wynik otworzył Diego Biseswar, a minutę przed końcem pierwszej części gry podwyższył pomocnik Leroy Fer. Ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców nieco ponad kwadrans po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę. Wówczas nawet najbardziej negatywnie nastawieni kibice mogli odetchnąć z ulgą. Kilka minut przed końcem meczu honorową bramkę uzyskał Matthew Amoah, ale było to wszystko na co stać było tego dnia gości z Bredy. Po spotkaniu, Feyenoord awansował na 11. pozycję, a w kolejnym meczu zmierzy się 16 stycznia na wyjeździe z Heerenveen. Feyenoord Rotterdam - NAC Breda 3:1 (2:0) 1:0 Biseswar, 33. min 2:0 Fer, 44. min 3:0 Fer, 62. min 3:1 Amoah, 86. min Żółte kartki: Wattalameo (Feyenoord), De Graaf, Zwaanswijk (NAC) Sędzia: Jack van Hulten Widzowie: 41500 Feyenoord: Van Dijk - Van Bronckhorst,Tiendalli, Derijck - Lucius, Wijnaldum (51. Leerdam), Fer - Makaay, Biseswar (87. Pedrosa), Slory (77. Erasmus) NAC Breda: Rouwelaar - Zwaanswijk (56. Idabdelhay), Penders (45. Gorter), Mtiliga, Loran, Kwakman - De Graaf, Gilissen, Kolkka - Lurling (71. Cairo), Amoah