Początek meczu nie był najlepszy w wykonaniu gospodarzy. W 10. minucie kibice "Portowców" pewnie przypomnieli sobie "popisy" swoich pupili z początku sezonu, kiedy to przegrywali mecz za meczem. Caracciolo oddał pozornie niegroźny strzał na bramkę Feyenoordu, Henk Timmer niepewnie wybił piłkę przed siebie, dopadł do niej Knopper, który wyprowadził gości na prowadzenie. Gospodarze jednak bardzo szybko otrząsnęli się po straconym golu. Sześć minut później Bahia zagrał do Makaaya, a ten pewnie wpakował piłkę do bramki. W 43. minucie Tiendalli dobrze podał do Makaaya, jednak strzał Holendra obronił Zwinkels, który jednak już przy dobitce Fera był bezradny. Od początku drugiej połowy gospodarze nadal przeważali. W 54. minucie młody Wijnaldum dograł do Makaaya, ten fenomenalnie podał piłkę na czystą pozycję do Bruinsa, który nie miał problemów z pokonaniem bramkarza gości. Do końca spotkania ekipa z Rotterdamu przeważała, a goście nie stworzyli sobie choćby jednej klarownej akcji do zdobycia bramki. Gospodarze tego meczu w czterech ostatnich ligowych spotkaniach zdobyli 10 punktów i nie ma już mowy o jakimkolwiek kryzysie. Całe spotkanie na ławce rezerwowych Feyenoordu przesiedział Michał Janota. Zespół "Portowców" to rywal Lecha Poznań w fazie grupowej pucharu UEFA. Feyenoord Rotterdam - ADO Den Haag 3:1 (2:1) 0:1 Knopper 10. min 1:1 Makaay 16. min 2:1 Fer 43. min 3:1 Bruins 54. min Sędziował: Bas Nijhuis Widzów: 44000