W ubiegłym tygodniu, po dymisji Stojczewa, federacja mianowała byłego selekcjonera w latach 2005-08 Martina Stojewa. Ten zgodził się objąć stanowisko i nawet udzielił kilku wywiadów prasowych, w których stwierdził, że reprezentacja ma potencjał i może zaprezentować się z lepszej strony.W poniedziałek jednak siatkarskie władze postanowiły, że powierzą stanowisko selekcjonera Najdenowi Najdenowowi. Będzie on szkoleniowcem tymczasowym - tylko do zakończenia igrzysk w Londynie.45-letni Najdenow, kapitan reprezentacji w latach 90., jest trenerem aktualnego mistrza kraju Marek Union-Ivkoni. Jako zastępca Stojczewa zajmował się młodymi zawodnikami grającymi w kraju. W niedzielę w turnieju grupy D Ligi Światowej w Buenos Aires postawił na młodych siatkarzy i drużyna pokonała z Niemców, grając bez sześciu podstawowych reprezentantów.Tymczasem bułgarska siatkówka trzęsie się od skandali. Były selekcjoner Stojczew podał się do dymisji z powodu konfliktu z szefem federacji Danczo Łazarowem, któremu zarzuca machinacje finansowe.Bezskuteczną próbę załagodzenia konfliktu podjął nawet premier Bojko Borysow. Przed siedzibą siatkarskiego związku dochodzi do wieców poparcia dla Stojczewa. Na sportowych portalach kibice masowo wzywają szefa federacji do dymisji.W grupie A turnieju olimpijskiego Bułgaria spotka się z Wielką Brytanią, Włochami, Argentyną, Australią i Polską.Z Sofii Ewgenia Manołowa