Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Jedyną bramkę meczu zdobył Sergio Pena dla drużyny Emmen. Bramka padła w tej samej minucie. Sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom Utrecht: Othmane'owi Boussaidowi w 18. i Adamowi Maherowi w 36. minucie. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem jedenastki Emmen. Drugą połowę drużyna Utrechtu rozpoczęła w zmienionym składzie, za Othmane'a Boussaida wszedł Moussa Sylla. Trener Utrechtu wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Mimouna Mahiego. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy sześć razy i ma na koncie aż sześć strzelonych goli. Murawę musiał opuścić Joris van Overeem. W 54. minucie arbiter ukarał żółtą kartką Sandera van de Streeka z Utrechtu, a w 64. minucie Kerima Freia z drużyny przeciwnej. W 76. minucie za Willema Janssena wszedł Urby Emanuelson. W tej samej minucie w drużynie Utrechtu doszło do zmiany. Mark van der Maarel wszedł za Hidde ter Avesta. W tej samej minucie trener Emmen postanowił skorzystać ze swojego jokera i na plac gry wszedł Nikolai Laursen, a murawę opuścił Luka Adžić. W 81. minucie Adam Maher został zmieniony przez Emila Bergströma, co miało wzmocnić zespół Utrechtu. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Sergia Penę na Paula Gladona oraz Canera Cavlana na Keziaha Veendorpa. Od 83. minuty sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gości i dwie drużynie przeciwnej. W drugiej połowie nie padły gole. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Piłkarze Utrechtu otrzymali w meczu pięć żółtych kartek, a ich przeciwnicy cztery. Jedenastka Utrechtu w drugiej połowie wymieniła pięciu zawodników. Natomiast zespół gości w drugiej połowie wykorzystał wszystkie zmiany. Już w najbliższy piątek drużyna Emmen zawalczy o kolejne punkty u siebie. Jej rywalem będzie Sparta Rotterdam. Natomiast 6 marca RKC Waalwijk będzie gościć zespół Utrechtu.