Dotychczasowa historia spotkań między jedenastkami jest bardzo bogata. Na 60 pojedynków drużyna Utrechtu wygrała 25 razy i zanotowała 17 porażek oraz 18 remisów. Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w trzecim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. W 45. minucie kartkę otrzymał Quinten Timber z zespołu gości. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na boisku zawrzało. Aby uspokoić sytuację w 57. minucie, sędzia pokazał żółte kartki zawodnikom obu drużyn: Nerayshowi Kasanwirjowi i Hidde ter Avestowi. Trener Utrechtu postanowił zagrać agresywniej. W 62. minucie zmienił pomocnika Quintena Timbera i na pole gry wprowadził napastnika Moussę Syllę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko wyjdzie na prowadzenie. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie Adrián Dalmau został zmieniony przez Anastasiosa Douvikasa. W 69. minucie Michael de Leeuw został zmieniony przez Jørgena Stranda, a za Ahmeda El Messaoudiego wszedł na boisko Patrick Joosten, co miało wzmocnić zespół Groningen. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Othmane'a Boussaida na Simona Gustafsona. Między 74. a 75. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Groningen i jedną drużynie przeciwnej. W 82. minucie w jedenastce Groningen doszło do zmiany. Damil Dankerlui wszedł za Cyrila Ngonge'a. W 83. minucie Tomáš Suslov został zmieniony przez Ramona Lundqvista, co miało wzmocnić zespół Groningen. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Hidde ter Avesta na Mike van der Hoorna. Na dwie minuty przed zakończeniem pojedynku kartkę dostał Willem Janssen, piłkarz gości. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy gospodarzy obejrzeli w meczu trzy żółte kartki, natomiast ich przeciwnicy cztery. Obie jedenastki dokonały po cztery zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę drużyna Groningen będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej przeciwnikiem będzie PSV Eindhoven. Natomiast 29 sierpnia Feyenoord Rotterdam zagra z jedenastką Utrechtu na jej terenie.