KLIKNIJ, ABY ZOBACZYĆ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU BARCELONA - REAL Po poprzednim spotkaniu obu drużyn, w którym padło aż 8 bramek kibice spodziewali się wielkiego strzelania. Tymczasem do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0. Publika na Camp Nou nie była zachwycona ani rezultatem, ani grą. Tym bardziej, że lepsze sytuacje stwarzali sobie gracze Realu. To właśnie "Królewscy", choć mieli piłkę jedynie przez 35 procent czasu gry mogli objąć prowadzenie po strzale Cristiano Ronaldo, któremu idealnie piłkę w pole karne wyłożył Kaka. Barcelonę uratował jednak świetnie interweniujący Victor Valdes odbijając nogą piłkę na rzut rożny. Barca miała kilka okazji, ale były to zaledwie lekkie strzały w ręce Casillasa. Problemem pierwszej połowy był brak środkowego napastnika. Podczas gdy na ławce siedział Zlatan Ibrahimović w ekipie Guardioli brakowało króla pola karnego, który mógłby wykończyć akcje skrzydłowych. Z tej roli nie wywiązał się Thierry Henry, który przeważnie uciekał na boki boiska i wrzucał piłkę w puste pole karne. Problemy Barcelony rozwiązały się krótko po przerwie. W 52 minucie Henry zszedł z boiska, a zastąpił go owacyjnie witany Zlatan Ibrahimović. Szwed potrzebował 240 sekund, aby pokazać światu, kto jest prawdziwym środkowym napastnikiem w drużynie Barcelony. Piłkę z prawego skrzydła dorzucił mu Dani Alves, a "Ibra" z zimną krwią wpakował ją do bramki Casillasa. Uderzenie było na pozór tylko dołożeniem lewej nogi do dośrodkowania, ale strzał był tak potężny, że żaden z bramkarzy świata nie byłby w stanie go obronić. Krótko po golu narodził się nowy kłopot dla Barcy. Gospodarze zmuszeni zostali do gry w "10", gdyż drugą żółtą kartkę za zagranie piłki ręką zobaczył Sergio Busquets i sędzia wyrzucił go z boiska. Mimo osłabienia "Blaugrana" wciąż starała się prowadzić grę, przeszła na ustawienie 4-3-2, a Real groźnie kontrował. Na boisko weszli Benzema i Raul, którzy mieli zapewnić "Królewskim" gole na wagę zwycięstwa. Barcelona jednak broniła się ofiarnie i szczęśliwie. Puyol z Pique rozegrali popisowe zawody powstrzymując rywali, a gdy trzeba było to rzucali się pod nogi napastników Realu blokując ich strzały. Gospodarzom kilkakrotnie dopisywało szczęście. Przykłady? Ronaldo strzelając głową przeniósł piłkę nad poprzeczką, chybiali także Benzema, Ramos i Kaka. Akcje Barcelony również mogły przynieść gole. Niecelnie główkował po rzucie wolnym Pique. Po świetnej kontrze minimalnie przestrzelił Abidal, a w końcówce Messi nie wykorzystał znakomitego podania od Alvesa. Z kilku metrów strzelił wprost w Casillasa. Po tej sytuacji Barcelona mogła zagrać nieco spokojniej. Po ostrym faulu na Xavim drugą żółtą kartkę otrzymał Lassana Diarra i opuścił boisko. Siły się wyrównały, a po kilku minutach arbiter zakończył mecz. Barcelona wygrała kolejne Gran Derbi i awansowała na pierwsze miejsce w tabeli Primera Division. FC BARCELONA - REAL MADRYT 1:0 (0:0) 1:0 Ibrahimović 56. Barcelona: Valdés - Alves, Piqué, Puyol, Abidal - Busquets, Xavi, Keita (66. Toure) - Messi, Henry (52. Ibrahimović), Iniesta. Real Madryt: Casillas - Ramos, Pepe, Albiol, Arbeloa (74. Raul)- Higuain, Lassana Diarra, Kaká, Xabi Alonso, Marcelo - C. Ronaldo (66. Benzema) Sędziował: Alberto Undiano Mallenco Żółte kartki: Busquets - Arbeloa, Albiol, Diarra, Pepe, Marcelo Czerwone kartki: Busquets - Diarra ABY ZOBACZYĆ AKTUALNĄ TABELĘ LIGI HISZPAŃSKIEJ - KLIKNIJ ZOBACZ RELACJĘ Z MECZU NA BLOGU DARKA WOŁOWSKIEGO - ZNAWCY FUTBOLU HISZPAŃSKIEGO PRZECZYTAJ KOMENTARZ DO MECZU: BARCA I REAL DOSTAŁY LEKCJĘ POKORY