Zawodnik AZS AWF Warszawa najlepszy wynik w konkursie 21,95, dający mu wygraną, osiągnął w drugiej próbie. To jednocześnie najlepszy tegoroczny wynik na świecie. - Jestem szczęśliwy - krótko skomentował Polak. Nie tylko jednak z wyniku zadowolony jest halowy mistrz Europy, ale także z całej serii - najlepszej w jego karierze. We wszystkich czterech udanych próbach pchnął kulę powyżej 21 metrów. Prowadzenie w konkursie objął już po pierwszym podejściu. Wynik 21,65 był o centymetr lepszy od rekordu życiowego, ale na tym Majewski nie poprzestał. W drugiej próbie osiągnął 21,95. Po rekordowym rezultacie przyszło "drobne" rozprężenie, bo w trzeciej uzyskał 21,43, a potem dwie kolejne spalił. Zmobilizował się jeszcze na koniec i osiągnięciem 21,83 udowodnił, że formę ustabilizował na bardzo wysokim poziomie. - To była naprawdę świetna seria, po której mogę powiedzieć tylko: super! W końcu się udało, ale jestem świadomy tego, że taki wynik w mistrzostwach świata w Berlinie może nie wystarczyć, by sięgnąć po złoto, a to mnie najbardziej interesuje - powiedział 27-letni kulomiot. Kolejnym celem Majewskiego jest przekroczenie magicznej granicy 22 metrów. - Jestem w stanie to zrobić - zapewnia. Spokojnie do "wyczynów" swojego podopiecznego podchodzi trener Henryk Olszewski. W rozmowie z PAP przyznał: "Nie jestem zaskoczony. Trudno jednak ocenić na co w tej chwili stać Tomka, bo wyniki z treningów nijak się mają do tych na zawodach. Na razie niczego nie chcę oceniać. Poczekajmy do mistrzostw świata". Rywalizacja w stolicy Niemiec rozpocznie się 15 sierpnia. Do tego czasu mistrza olimpijskiego czeka już tylko jeden start - w mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Finał pchnięcia kulą na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka zaplanowano na sobotę na godz. 18.00.