O pozytywnym wyniku testu triathlonisty z miejsca zrobiło się głośno w całej Polsce - wcześniej po swoich sukcesach dla niektórych stał się on wręcz celebrytą, tym bardziej że prywatnie związany jest z aktorką Agnieszką Włodarczyk. Informacja o wykryciu w jego organizmie nielegalnego środka sprawiła jednak, że popularność Karasia zaczęła się załamywać, pojawiły się też opinie poddające w wątpliwość sens uznawania jego głęboko niszowej specjalności za prawdziwy zawodowy sport. Wśród licznego grona sportowców, którzy stanowczo odcięli się od dopingu i wyrazili sprzeciw wobec wpadki i sposobu tłumaczenia się Karasia (twierdzi, że nielegalny środek dostał się do jego organizmu w leku), znalazła się Agnieszka Kobus-Zawojska, gwiazda polskiego wioślarstwa, dwukrotna medalistka olimpijska. W kolejnych wpisach mistrzyni świata stwierdziła m.in., że "proponuje znaleźć obrońcom innych idoli". Jeden z fanów Karasia, podpisany w swoim profilu z imienia i nazwiska, po komentarzach Kobus-Zawojskiej wysłał jej prywatną wiadomość w mediach społecznościowych. Niestety, jej poziom, delikatnie mówiąc, okazał się wyjątkowo niski. Pseudofan nazwał utytułowaną wioślarkę "pachołkiem sportowym". Kobus-Zawojska w odpowiedzi upubliczniła wiadomość wraz z danymi osobowymi jej autora. Sebastian Karaś dosadnie w sprawie brata. Zarzuca mu arogancję Kobus-Zawojska zawsze przeciw dopingowi To nie pierwszy raz, gdy wioślarka stanowczo opowiada się przeciwko stosowaniu nielegalnego wspomagania w sporcie. W kwietniu skomentowała również przypadek Bartosza Salomona, piłkarza Lecha Poznań, który miał w organizmie chlortalidon. Zawodnik w dalszym ciągu nie wrócił do gry, co jednak nie przeszkodziło kibicom Lecha w stawianiu w jego obronie. Również w tym przypadku niektórzy zdecydowali się "bronić" Salamona poprzez atakowanie Kobus-Zawojskiej. Otylia Jędrzejczak grzmi w sprawie afery dopingowej Karasia. "Karygodne"