Wczoraj po południu stadion Universidad Nacional w Mexico City odwiedził (jak się wszystkim wydawało) Sven Goran Eriksson. Nie był to jednak on, lecz podający się za niego Brytyjczyk. Odbył on oficjalną rozmowę z trenerem zespołu UNAM Pumas, Ricardo Ferrettim, wmawiając mu, że zamierza obserwować kilku jego zawodników. Po rozmowie udał się na inspekcję obiektów sportowych w towarzystwie dwóch długonogich pięknych kobiet. Wizytę na stadionie zakończyło udzielenie wywiadu lokalnym dziennikarzom. Meksykańska federacja piłkarska, gdy tylko zorientowała się, że po kraju grasuje fałszywy szkoleniowiec wydała oświadczenie. "Eriksson przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, a w Meksyku jest jego sobowtór". Całą sytuację określono jako "całkowity brak szacunku". Eriksson objął posadę trenera reprezentacji Meksyku w czerwcu 2008 po zwolnieniu go z Manchesteru City.