- Zabronili mi przyjechać i nakazali wziąć urlop. Gdy moi koledzy mieli wakacje, byłem z kadrą na zgrupowaniach i mundialu. Mam odpoczywać - tłumaczył Fabiański w "Życiu Warszawy". - Udział w mistrzostwach świata był dla mnie fajnym przeżyciem i ogromnym doświadczeniem. Byłem w samym środku spektaklu z udziałem 40 czy 60 tys. widzów. Wiem, że gdy kiedyś uda mi się zagrać przy tylu kibicach, nie będę miał tremy - stwierdził bramkarz mistrzów Polski. Reprezentacja Polski rozegrała na mundialu trzy mecze, ale w żadnym z nich Fabiański nie pojawił się na placu gry. - Nie mam żalu do trenera, bo chciał, abyśmy wygrali w ostatnim spotkaniu. Dlatego postawił na najlepszych. Przecież na mistrzostwach w Niemczech świat się nie kończy. Ważne tylko, żeby reprezentacja wygrywała, a wtedy może dostanę szansę gry na mistrzostwach Europy, a później świata - podkreślił Fabiański.