Zobacz relację "minuta po minucie" z meczu Arsenal - Hull City To był dziwny mecz Arsenalu. Gospodarze zaczęli go jakby od niechcenia. Grali ospale, nonszalancko nie przykładając się do gry. Wykorzystali to piłkarze gości, którzy ku konsternacji trybun Emirates Stadium zdobyli gola. Strzelał Barmby, piłka odbiła się od ochraniacza Gallasa, i przeskoczyła nad interweniującym Łukaszem Fabiańskim. Nieoczekiwanie niżej notowani rywale prowadzili z faworytami. Arsenal zaczął atakować, ale czynił to bez przekonania i bez efektów. Za to gola mogli zdobyć goście. Przed podwyższeniem na 2:0 na Hull swój zespół uchronił Łukasz Fabiański, który fenomenalnie obronił strzał z rzutu wolnego Geovanniego. Były piłkarz FC Barcelona przymierzył w "okienko" bramki gospodarzy, ale "Fabian" był na posterunku i wybił piłkę na rzut rożny. Po przerwie Arsenal wziął Hull "do kotła". Przeprowadził więcej akcji w ofensywie i przyniosło to efekty. Ale dopiero po zmianach, jakie przeprowadził Arsene Wenger. Wprowadzony na boisko Nicklas Bendtner przedarł się w pole bramkowe, dograł piłkę do Andrieja Arszawina, który wycofał piłkę na środek pola karnego. Tam był już Robin Van Persie, który skierował futbolówkę do siatki Myhilla. Arsenal atakował nadal, ale golkiper gości czuwał. Obronił między innymi strzał z wolnego Van Persiego, a przy uderzeniu Bendtnera wyręczyli go obrońcy. Jednak w 85 minucie nie poradził sobie z błędem sędziego Mike'a Rileya. Arbiter uznał bowiem gola, którego William Gallas zdobył ze spalonego. Powtórki jednoznacznie pokazują, że Francuz w momencie zgrania mu piłki przez Diaby'ego był na ofsajdzie. Tego jednak nie zauważył ani sędzia główny, ani jego asystent i Arsenal mógł się cieszyć ze zwycięskiego gola. Pod koniec meczu Riley wciąż popełniał błędy. Nie wiadomo czemu doliczył aż pięć minut do drugiej połowy, a potem nie dostrzegł dwóch fauli na Bendtnerze oraz nieprawidłowych zagrań Gallasa przed polem karnym Arsenalu. Łukasz Fabiański poza opisywaną już interwencją przy strzale Geovanniego zaliczył kilka udanych wyjść z bramki. Pewnie interweniował też przy dośrodkowaniach rywali. Raz przydarzył mu się błąd, kiedy uprzedził go jeden z rywali, ale nie sytuacja nie zakończyła się golem. Polski bramkarz ma szansę na dłużej zagościć w bramce "Kanonierów", gdyż Manuel Almunia narzeka na kontuzję. Arsenal - Hull City 2:1 (0:1) BRAMKI: 0:1 Barmby 13, 1:1 Van Persie 75, 2:1 Gallas 85.. ARSENAL: 21. Fabiański - 3. Sagna, 10. Gallas, 20. Djourou, 40. Gibbs - 14. Walcott (82. 27.Eboue), 17. Song Billong (67. 8. Nasri), 2. Diaby, 12. Vela (67. 26 Bendtner) - 23. Arshavin, 11. Van Persie. Rezerwowi: 24. Mannone, 5. Toure, 8. Nasri, 15. Denilson, 18. Silvestre, 26. Bendtner, 27. Eboue. HULL: 1. Myhill - 21. Ricketts, 30. Gardner, 24. Zayatte, 3. Dawson - 4. Ashbee (46. 11 Hughes), 8. Barmby (76. 13. France), 10. Geovanni, 7. Fagan - 28. Manucho, 16 Halmosi (68. 15. Mendy). Rezerwowi: 12. Duke, 11. Hughes, 13. France, 14. Garcia, 15. Mendy, 18. Folan, 27. Featherstone Sędziował: Mike Riley Widzów:55 000