Do fatalnego w skutkach wypadku doszło ponad rok temu na torze w Spa w Belgii. 31 sierpnia ubiegłego roku Anthoine Hubert wypadł z toru, uderzając o bandy, a następnie zderzając się z innym kierowcą. Francuski kierowca wyścigowy nie miał szans na przeżycie wypadku. Poważnych obrażeń doznał natomiast Juan Manuel Correa. 20-letni wówczas kierowca F2 walczył o życie w szpitalu, pierwszy tydzień po zdarzeniu będąc podpiętym do maszyny podtrzymującej funkcje życiowe. Od tego czasu młody sportowiec przeszedł ponad 20 zabiegów operacyjnych, ale udało mu się wygrać walkę o życie. Dzisiaj walczy o zdrowie i pokazuje w mediach społecznościowych skalę obrażeń, jaka dotknęła jego ciało. Zdjęcie połamanych kości nóg uświadamia, jak silne musiało być uderzenie. Pierwsza operacja młodego sportowca trwała 17 godzin. "Niestety najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie do pełnego wyzdrowienia mojej nogi, ale będę walczył [...]. Straciłem sześć centymetrów kości w dolnej części kości piszczelowej. Ona znowu rośnie dzięki specjalnemu urządzeniu. Dlatego mam wokół nogi wszystkie te kawałki metalu, które widzicie w mediach społecznościowych. Każdego dnia powiększam kość o jeden milimetr" - powiedział Correa trzy miesiące po wypadku. Correa chce wrócić do ścigania. Za nim dwudziesta operacja. Niedawno odwiedził miejsce wypadku, przyjeżdżając do niego na wózku inwalidzkim. AB