Problemy stwarzają głównie ciemne fragmenty asfaltu, które zostały zreperowane w 2007 roku po poprzednich zawodach Formuły 1. Jednak podczas wczorajszych kwalifikacji asfalt zaczął się kruszyć i zalegać na torze, zwłaszcza w okolicach zakrętu numer 10. Skutki złego stanu toru w Montrealu są alarmujace! Kraksa Marka Webbera, poślizg Kimiego Raikkonena i olbrzymie kłopoty Timo Glocka. - Przynajmniej wyścig będzie ciekawy dla widzów - przyznał z ironią w głosie Webber. - Ten tor to jakiś żart. W czasie wyścigu przeżyjemy prawdziwy koszmar - nie przebierał w słowach Raikkonen. Po niedzielnym wyścigu organizatorzy zawodów F1 będą się musieli poważnie zastanowić, czy zamiast Formuły 1 na torze Gille'a Villeneuve'a nie powinny się ścigać wyłącznie mniejsze i lżejsze motocykle. W zeszłym roku poważny wypadek na torze w Montrealu miał Robert Kubica.