Gdynianki wygrały z Czeszkami pewnie, wysoko, od początku meczu kontrolując jego przebieg. Wicemistrzynie Polski rozpoczęły od prowadzenia 7:0, po dwóch koszach Ivany Matović i "trójce" Natalii Marczanki. Gdynianki na chwile oddały inicjatywę, i z 9:2 zrobiło się 9:7, jednak błyskawicznie, głównie dzięki niemal bezbłędnej w pierwszej kwarcie Matović, powróciły do wyraźnego prowadzenia. Koszykarki z Gdyni były agresywne w defensywie, walczyły o każdą piłkę, atakując rywalki już pod ich koszem, wreszcie też grały dokładnie w ataku. Według takiego schematu zagrały też w drugiej kwarcie i choć tym razem Matović nie dorzuciła żadnego punktu do swojego dorobku, to skutecznie zastąpiła ją Alana Beard, która wygrywała pojedynki nawet z o wiele wyższymi rywalkami, zresztą wszystkie desygnowane na parkiet koszykarki z Gdyni punktowały. W 22. minucie po rzucie Matović było 48:28. Tak wysokiej przewagi nie udało się gdyniankom utrzymać, ale rywalki ani przez moment nie zagroziły zespołowi gospodarzy. USK próbował zaskoczyć wicemistrzynie Polski obroną strefową, jednak Lotos umiejętnie przedłużały akcje, rzucały z dystansu. W połowie ostatniej kwarty gdynianki prowadziły 59:45. Po kilku stratach i kontrach ekipy z Pragi w 37. minucie było 61:50, trener gości wziął czas, próbując jeszcze bardziej zmotywować swoje zawodniczki. Na dalsze odrabianie strat gdynianki już jednak nie pozwoliły. Najpierw Emilija Podrug, a za chwilę Alana Beard celnymi rzutami praktycznie zapewniły wicemistrzyniom Polski zwycięstwo. - Gratuluję Lotosowi zwycięstwa. Przykro mi, że po tej porażce spadliśmy na ostatnie miejsce w grupie. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężka i wyrównana grupa, jednak miałem nadzieję, że na tym, etapie rywalizacji będziemy na lepszej pozycji. Dziś widoczny był w naszej drużynie brak centra, mieliśmy też słabą skuteczność w rzutach za trzy punkty - 14 procent. To główne przyczyny porażki - powiedział po meczu trener USK Praga Lubor Blazek. - Dziękuję dziewczynom za zaangażowanie w tym meczu. Wygraliśmy go defensywą, w pierwszej połowie Ivana Matović otworzyła nam grę, zdobyła kilkanaście punktów, w drugiej zabrakło nam nieco sił na obronę strefową rywalek, jednak przez 40 minut ciężko pracowaliśmy w obronie. Jestem bardzo zadowolony z obrony, defensywa dała nam zwycięstwo - powiedział po meczu trener Lotosu Gdynia Jacek Winnicki. Grupa C Euroligi Lotos PKO BP - ZVVZ USK Praga 71:57 (23:11, 21:15, 10:13, 17:18). Lotos PKO BP: Ivana Matovic 18, Jekaterina Snicyna 11, Alana Beard 10, Emilija Podrug 10, Paulina Pawlak 8, Natalia Marczanka 6, Magdalena Leciejewska 6, Monique Currie 2. USK: Lindsay Whalen 21, Sandra Le Drean 8, Evanthia Maltsi 8,Michaela Ferancikova 7, Cash Swin 6, Marketa Bednarova 4,Katerina Elhotova 3, Ivanka Matic 0, Tereza Peckova 0, Katerina Bartonova 0.