W pierwszej kwarcie koszykarze obu zespołów częściej trafili za trzy punkty niż za dwa i z rzutów wolnych, ale ponieważ skuteczność nie była ich mocną stroną, to zdobyli łącznie 32 pkt. W drugiej udane próby zza linii 6,25 m pozwoliły Niemcom po raz pierwszy wyjść na prowadzenie - w 15. minucie po trafieniu Lukki Staigera było 25:24. Do przerwy był remis, ale dwa kolejne celne rzuty Vrbicy Stefanova za trzy punkty na początku trzeciej kwarty zmusiły trenera Niemców do wzięcia przerwy na żądanie. Taki obrót sprawy zaskoczył nawet umilające kibicom podobne przerwy w grze litewskie cheerleaderki - nie wszystkie zdążyły się przebrać i zaprezentowały się w niepełnym składzie. Za sprawą 35-letniego Stefanova, który w poprzednim sezonie nie występował w żadnym klubie, oraz naturalizowanego Amerykanina Jeremiaha Masseya po trzech kwartach Macedończycy prowadzili różnicą 12 pkt. W ekipie niemieckiej w drugim meczu z rzędu zawiódł Jan-Hendrik Jagla, który pod nieobecność Dirka Nowitzkiego miał być liderem drużyny. Po czwartej "trójce" Stefanova na 6.40 przed końcową syreną Macedończycy prowadzili 72:56 i niespodzianka stała się faktem. Przewaga ekipy serbskiego trenera Jovicy Arsicia widoczna była szczególnie w przechwytach (14 wobec 4) oraz znacznie mniejszej liczbie strat (10 przy 17 Niemców). Macedonia - Niemcy 86:75 (18:14, 18:22, 26:14, 24:25) Macedonia: Vrbica Stefanov 25, Jeremiah Massey 16, Pero Antic 13, Dime Tasovski 13, Dymitar Mirakovski 9, Todor Gechevski 9, Riste Stefanov 1, Darko Sokolov 0, Predrag Smardziski 0. Niemcy: Lucca Staiger 14, Patrick Femerling 13, Tim Ohlbrecht 12, Demond Greene 10, Heiko Schaffartzik 10, Robin Benzing 6, Jan-Hendrik Jagla 5, Sven Schultze 3, Steffen Hamman 2, Elias Harris 0, Konrad Wysocki 0.