Nasza reprezentacja pojechała na Eurobasket mocno osłabiona. Trener Alesz Pipan nie mógł skorzystać z naszych najlepszych zawodników: Marcina Gortata (kwestie ubezpieczeniowe) oraz Macieja Lampego, Michała Ignerskiego czy Filipa Dylewicza. Fachowcy, w tym Gortat, prorokowali, że Polacy będą przegrywać mecze 20 punktami. Tymczasem w starciu z Hiszpnami, w składzie których jest aż pięciu graczy z klubów NBA (Pau Gasol, Marc Gasol, Rudy Fernandez, Jose Manuel Calderon, Serge Ibaka, a Ricky Rubio w czerwcu ogłosił, że przechodzi do Minnesoty Timberwolves), Polacy pokazali wielki charakter. W pierwszej połowie mecz przebiegał pod dyktando Hiszpanów. Wypracowali oni sobie 13-punktową przewagę i wydawało się, że po przerwie tylko ją będą powiększać. Nic z tego, nasi zaczęli lepiej bronić, grać skutecznej w ataku. W końcówce trzeciej kwarty, po dwóch udanych akcjach Pawła Leończyka, zmniejszyli stratę do 11 punktów. W ostatniej kwarcie przez początkowe minuty obydwa zespoły miały problemy ze zdobywaniem punktów. Na cztery minuty i piętnaście sekund przed końcem Adam Hrycaniuk wykorzystał dwa rzuty wolne i Polacy przegrywali już tylko 60:68. Potem punkty dla rywali zdobył z osobistych Navarro, ale fantastycznie odpowiedział debiutant Paweł Pamuła, który trafił za trzy, a za monet skuteczną akcją popisał się Łukasz Koszarek i przewaga Hiszpanów stopniała do pięciu punktów (70:65). 90 sekund przed końcem wydawało się, że jest już po meczu. Navarro trafił za trzy i Hiszpanie prowadzili 77:69. Trener Pipan poprosił o czas. Zaraz po wznowieniu gry Koszarek rzucił zza łuku, a po chwili skutecznie wykończył kontratak. Przegrywaliśmy 74:77, a do końca meczu było 54 sekundy. Potem jednak klasą błysnął P. Gasol - gwiazdor Los Angeles Lakers przeprowadził akcję "2+1". Naszych to jednak nie załamało. Koszarek i Kelati trafili rzuty osobiste i 17 sekund przed końcem przegrywaliśmy 78:80. Potem był szybki faul Pamuły i celne rzuty wolne Navarro. W odpowiedzi Koszarek źle podawał pod koszem rywali, a równo z końcową syreną sfaulowany został P. Gasol. Hiszpan wykorzystał tylko jednego osobistego i ustalił wynik spotkania na 83:78. W czwartek o godzinie 20 zagramy w gospodarzami - Litwinami. Powiedzieli po meczu: Trener reprezentacji Polski Alesz Pipan: - Każdy mecz przeciwko mistrzom Europy jest trudny. Mieliśmy bardzo zły początek. Rywale nie tylko trafiali, ale zbierali nam niemalże wszystkie piłki. Z gry w drugiej połowie naprawdę jestem zadowolony, walczyliśmy do końca. Była koncentracja u wszystkich zawodników, lepsza defensywa i skuteczność w ataku. Byliśmy blisko - można powiedzieć, że decydowała jedna piłka, jeden niecelny rzut czy strata. W szatni oczywiście pogratulowałem i podziękowałem koszykarzom za walkę do końca, ale powiedziałem też, że najważniejsze spotkania są jeszcze przed nami i w nich musimy zagrać jeszcze lepiej. Rozgrywający reprezentacji Polski Łukasz Koszarek: - Na początku mieliśmy chyba za duży respekt dla rywali. Było zbyt nerwowo, ale później - w drugiej połowie - wyglądało to już nieźle. To dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami, choć oczywiście lepiej byśmy się czuli, gdyby udało się wygrać. Każdy mecz w mistrzostwach Europy kosztuje sporo sił, ale jestem przekonany, że w czwartek nikt o tym nie będzie pamiętał. Hiszpanie mieli "drzemkę" na początku czwartej kwarty, ale to tak doświadczona drużyna, że potrafi poradzić sobie nawet w trudnej sytuacji. Mimo różnicy kilku punktów, kontrolowali sytuację. Wygrali mądrością. Wieczorne spotkanie Litwy z Wielką Brytanią pewnie obejrzę w miejscowej telewizji, ale w czwartek i tak jeszcze raz będziemy je analizować na odprawie z trenerem. Trener Hiszpanii Sergio Scariolo: - Pierwszy mecz, pierwsze zwycięstwo jest zawsze ważne w każdym turnieju, szczególnie pod względem psychologicznym. Spodziewałem się, że będzie to nerwowe spotkanie, bo takie są prawa sportu. Przez 25 minut graliśmy bardzo dobrze, byliśmy skuteczni, kontrolowaliśmy walkę pod koszami, szczególnie na tablicy bronionej. Powinniśmy prowadzić jeszcze wyżej. W drugiej połowie nasza obrona była już gorsza, w pierwszej straciliśmy 31, a w drugiej 47 punktów. Polacy grali z minuty na minutę lepiej, trafiali nawet w trudnych sytuacjach i pozycjach. Ostatnie pięć minut było w naszym wykonaniu dużo gorsze niż się spodziewałem. Grupa A: Hiszpania - Polska 83:78 (22:15, 22:16, 17:21, 22:26) Hiszpania: Pau Gasol 29, Juan Carlos Navarro 23, Marc Gasol 16, Serge Ibaka 7, Rudy Fernandez 4, Fernando San Emeterio 3, Felipe Reyes 1, Jose Manuel Calderon, Ricky Rubio, Victor Sada, Sergio Llull, Victor Claver. Polska: Łukasz Koszarek 19, Thomas Kelati 18, Adam Hrycaniuk 12, Szymon Szewczyk 10, Paweł Leończyk 6, Piotr Szczotka 6, Robert Skibniewski 4, Piotr Pamuła 3, Łukasz Wiśniewski 0, Dardan Berisha 0, Adam Łapeta 0, Adam Waczyński 0. Wyniki 1. kolejki pierwszej rundy: grupa A: Polska - Hiszpania 78:83 Turcja - Portugalia 79:56 Litwa - W. Brytania 80:69 grupa B: Serbia - Włochy 80:68 Francja - Łotwa 89:78 Niemcy - Izrael 91:64 grupa C: Czarnogóra - Macedonia 70:65 po dogr. Grecja - Bośnia i Hercegowina 76:67 Chorwacja - Finlandia 84:79 grupa D: Belgia - Gruzja 59:81 Słowenia - Bułgaria 67:59 Rosja - Ukraina 73:64