Rekordzistka świata (5,05) dwukrotnie strąciła potem poprzeczkę na 4,80 i nie została sklasyfikowana. Złoty medal zdobyła Anna Rogowska (SKLA Sopot), a srebrny Monika Pyrek (MKL Szczecin). "Pierwsza nieudana próba, na tym poziomie rywalizacji, przy zaliczeniu wysokości 4,75 za pierwszym razem przez Rogowską, z pewnością wywołała u Rosjanki poważny niepokój. Nie potrafiła w tym dniu wyciszyć się. Potem sytuacja potoczyła się jak pędząca z ogromną szybkością lawina. Emocje wpłynęły negatywnie na centralny układ nerwowy" - wyjaśnił Nowicki. Psycholog podkreślił, że nastąpiły zaburzenia koordynacji wzrokowo-ruchowej i procesów pamięci rytmu. "To, co było u niej rutyną, przestało nagle działać. Zakłócone impulsy doszły do mięśni, co sprawiło, że emocje przejęły kontrolę nad funkcjonowaniem organizmu. Rozregulowana została koordynacja ruchu, a proces ten wzmógł się jeszcze bardziej, gdy strąciła w drugiej próbie poprzeczkę na 4,80. Tę wysokość pokonywała wielokrotnie w karierze, jednak tym razem przyszło jej skakać w sytuacji poważnego zagrożenia wyeliminowania z rywalizacji" - skomentował Nowicki.