W 27. minucie Arsenal objął prowadzenie 1:0, po strzale z rzutu karnego Eduardo. Decyzja o przyznaniu "11" dla gospodarzy była jednak skandaliczna. Napastnik "Kanonierów" wpadł w pole karne, piłka uciekała mu poza końcową linię. Brazylijczyk z chorwackim paszportem wywrócił się, a arbiter uznał, że jego upadek spowodował Artur Boruc. Polak go nawet nie dotknął. Bramkarz Celtiku spisywał się bardzo dobrze. W 8. minucie obronił strzał Bendtnera z kilku metrów, a tuż przed końcem I połowy efektowną paradą wybił piłkę kopniętą przez Eduardo. W drugiej połowie mecz był mało ciekawy. Gospodarze cały czas kontrolowali sytuację i strzelali kolejne gole. Najpierw Boruca strzałem z około 10 metrów pokonał Ebue, a potem Arszawin, który przymierzył tuż przy słupku. Polak raz pokazał klasę, gdy wygrał pojedynek z Ramsey'em. Goście do końca walczyli o honorowego gola i dopięli swego w doliczonym czasie gry. Almunię pięknym strzałem z woleja pokonał Donati. Arsenal Londyn - Celtic Glasgow 3:1 (1:0) 1:0 Eduardo (27. z karnego), 2:0 Ebue (54), 3:0 Arszawin (75), 3:1 Donati (90+2) Arsenal: Almunia - Sagna, Vermaelen, Gallas, Clichy - Ebue (73 Wilshere) , Song, Denilson - Bendtner, Eduardo (72 Arszawin), Diaby (61. Ramsey). Celtic: Boruc - Hinkel, Caldwell (46. min O'Dea), Loovens, Fox - McGeady (61. Naylor), Brown, Donati, Maloney (61. Flood) - Fortune, McDonald. Pierwszy mecz: 2:0 i awans Arsenalu. Czytaj też: Kosowski, Żewłakow i Sikora w Lidze Mistrzów! ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU ARSENAL - CELTIC