"Biało-Czerwoni" zagrają z Turcją we wtorek, 4 grudnia o godz. 18, w Grodzisku Mazowieckim. W tabeli grupy A4 prowadzi Chorwacja z dorobkiem 6 punktów, ale ten zespół zakończył już rozgrywki. Polacy mają na koncie 5 pkt i jeśli pokonają Turków (4), to wówczas awansują z pierwszego miejsca. "Wszystkie trzy drużyny są na podobnym poziomie, dlatego grupa jest bardzo wyrównana i wszystko rozstrzygnie się dopiero w ostatniej kolejce. Nie miałem zbyt wielu okazji do rywalizowania w turniejach z tureckimi pingpongistami, ale w pierwszym meczu eliminacji wygrałem z Ibrahimem Gunduzem 3:2. Do rewanżu musimy podejść z takim samym nastawieniem jak ostatnio w Chorwacji, a wówczas osiągniemy korzystny wynik" - powiedział Dyjas. Pół roku temu Polacy triumfowali w Turcji 3:0, a pozostałe punkty zdobyli Wang Zeng Yi i Marek Badowski. We wtorek selekcjoner Tomasz Krzeszewski będzie miał do dyspozycji tych samych zawodników. Również w tym składzie kilka dni temu triumfowali w Osijeku; Dyjas pokonał Frane Kojicia 3:1 i Tomislava Pucara 3:0, z którym wcześniej przegrał w el. DME 2019. Dyjas (TTF Liebherr Ochsenhausen) jest nie tylko mistrzem kraju, brązowym medalistą ME w singlu z 2016 roku, ale też jedynym polskim tenisistą stołowym regularnie grającym w Bundeslidze. Rezerwowym w FC Saarbruecken jest Patryk Zatówka. "Jestem zadowolony z moich występów, mam bilans gier 7-1 i jestem na piątym miejscu w rankingu indywidualnym. Nasza drużyna prowadzi w tabeli po pierwszej rundzie i mam nadzieję na podtrzymanie dobrej passy już w niedzielę w pierwszym meczu drugiej rundy z ASV Gruenwettersbach. Do przerwy świątecznej czekają nas łącznie trzy mecze ligowe, a styczeń zaczynamy od finału Pucharu Niemiec" - stwierdził. W Niemczech (w 2. i 1. lidze) Dyjas występuje od pięciu lat. Opuścił KST Toruń (wówczas pod szyldem Energa-Manekin) po jego debiutanckim sezonie w superlidze. Torunianie w juniorskim składzie - mistrzowie Europy juniorów w deblu Dyjas i Konrad Kulpa oraz Chińczyk Wang Chen - zajęli siódme, bezpieczne miejsce. "Wracam do Grodziska Mazowieckiego po prawie sześcioletniej przerwie. Pamiętam swój występ w tej hali z lutego 2013 roku, kiedy przegraliśmy z mistrzem Polski Dartomem Bogorią 0:3, a ja uległem Pawłowi Fertikowskiemu 2:3" - dodał. giel/ krys/