Już dawno krakowska Juvenia nie miała tak licznej, zgranej i regularnie trenującej grupy zawodników. Praca włożona w szkolenie młodzieży w ostatnich latach zaczyna powoli przynosić efekty, a zespół nie tylko nabiera doświadczenia, ale również coraz lepiej się rozumie na boisko. Nie mała w tym zasługa sztabu szkoleniowego, do którego na czas obozu treningowego w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Spale dołączył południowoafrykański szkoleniowiec Conrad Boshoff. - Conrad w RPA prowadzi zespół Tucks z Pretorii, występujący w lidze uniwersyteckiej. Te rozgrywki mają w kraju taki sam prestiż, jak koszykarska liga uniwersytecka w USA. Jest kuźnią talentów, a wielu podopiecznych Boshoffa ma już podpisane kontrakty z zespołem Blue Bulls - występującym w Super Rugby. To prawdopodobnie najlepsza liga świata, w której rywalizują ze sobą zespoły z RPA, Nowej Zelandii, Australii, Japonii oraz Argentyny - tłumaczył prezes Juvenii Leszek Samel. Celem szkoleniowca z kraju dwukrotnych mistrzów świata było przede wszystkim pokazanie krakowianom trybu pracy profesjonalistów. Dlatego narzucił dość wymagającą rutynę treningową. Dzień zaczynał się śniadaniem o 7:30. Godzinę później odbywała się już sesja na siłowni oraz bieżni. Po jej zakończeniu rugbyści mieli godzinę na chwilę odpoczynku i przebranie się w sprzęt odpowiedni do treningu na boisku. Po dwugodzinnych zajęciach przychodził czas na obiad o 13:00, a już o 14:30 Smoki wracały na boisko, by po kolejnych dwóch godzinach zajęć przejść na basen. Tu następowała regeneracja, składająca się z dynamicznych ćwiczeń w wodzie. Po kolacji następowało spotkanie całej drużyny i analiza. - Nie tylko w Juvenii, ale w całej Polsce rugby jest jeszcze na bardzo amatorskim poziomie. Widzę wielki potencjał w juniorach, którzy zaczęli trenować stosunkowo wcześnie, ale seniorzy wykształcili złe nawyki, których trudno będzie się pozbyć. Jeśli jednak będą pracować tak ciężko, jak na tym obozie i trzymać się schematów, które wypracowaliśmy - mają szansę zrobić postępy. Przed sparingiem wydawało się, że Budowlani Łódź zdominują fizycznie krakowian, ale tak się nie stało i napawa to duża nadzieją - komentował Conrad Boshoff, który obiecał już wrócić do stolicy Małopolski w letniej przerwie. Krakowianie przegrali w sprawdzianie z mistrzami Polski, ale postawili rywalom trudne warunki. Tydzień później pokonali również angielski zespół z York, a najlepszymi zawodnikami w ocenie trenera Marka Odolińskiego, byli pozyskani zimą obcokrajowcy. - Ucza Mczendliszwili grał kilka lat temu w reprezentacji Gruzji na mistrzostwach świata juniorów i widać, że ma wielkie doświadczenie i bardzo dobrze steruje grą ataku. Jest jeszcze trochę problemów z komunikacją, ale szybko uczy się polskiego. Doskonale zaprezentował się Andrei Cebotari - skrzydłowy reprezentacji Mołdawii, który w tym meczu zdobył trzy przyłożenia. Świetnie prezentuje się Daniel Glynn z Anglii, który niestety nie zagra w Łodzi z powodu kontuzji ręki, ale powróci do składu na pierwszy mecz w Krakowie 2 kwietnia. Mocnymi punktami w ekipie są też Kostia Bezwerhy, Artur Fursenko, czy pozyskany z Nowego Sącza Marcin Siemaszko - wymienia trener Marek Odoliński. Juvenia w pierwszym meczu zmierzy się z Budowlanymi Łódź SA w sobotę 25 marca o 15:00. Tydzień później, 2 kwietnia w niedzielę, na boisku Narodowego Centrum Rugby 7 w Luboczy, Smoki zmierzą się z drugą łódzką ekipą - KS Budowlanymi Łódź.