W związku z tym rozgrywki żeńskiej ekstraklasy zostaną powiększone do jedenastu zespołów - podał PZTS w komunikacie. Jak powiedział w środę trener KU AZS PWSiP Metal-Technik Łomża Wacław Tarnacki, Związek uwzględnił odwołanie klubu. Jak wyjaśnił, argumentem był fakt, że w identycznej sytuacji w męskiej superlidze podjęta została pozytywna decyzja wobec Poltarexu Pogoni Lębork, który również - mimo zajęcia przedostatniej, spadkowej pozycji - w nowym sezonie zagra jednak w najwyższej klasie rozgrywek. "Mieliśmy jeszcze teoretyczne szanse utrzymania się, gdyby sezon był dograny do końca, ale początkowo, kiedy w związku z pandemią koronawirusa rozgrywki zostały zakończone wcześniej, pogodziliśmy się z tą sytuacją. Kiedy jednak została podjęta pozytywna decyzja w sprawie zespołu z Lęborka, złożyliśmy odwołanie argumentując, dlaczego w lidze żeńskiej jest inaczej" - powiedział trener Tarnacki. Decyzje dotyczące nowego sezonu są jeszcze przed władzami klubu i sztabem szkoleniowym. Tarnacki zaznaczył, że ważna jest deklaracja władz Łomży o wsparciu finansowym zespołu, jeśli będzie grał w ekstraklasie. Pytany o stronę sportową powiedział, że klub chce zgłosić do rozgrywek 20-letnią Chinkę Liu Luqi, która była zdecydowanie najlepiej punktującą zawodniczką zespołu (wygrała 8 z 11 pojedynków), choć w ostatnich meczach skróconego sezonu zagrać nie mogła z powodu koronawirusa i zamykanych z tego powodu granic. "Chcielibyśmy też zakontraktować jakąś polską zawodniczkę, która by również punktowała, pozostała kadra to obecny skład" - dodał trener. Na razie żadne nazwiska ewentualnych nowych tenisistek w łomżyńskim zespole nie padły. Przyznał, że w ubiegłym roku zespół miał niezbyt dużo czasu na przygotowania i zbudowanie kadry, bo awansował jako ostatni, po wygranych barażach z MKS Płotbud Skarbek Tarnowskie Góry. "W tym też ta decyzja przyszła na samym końcu i nie wiemy, kogo będziemy mogli ściągnąć. Ale trzeba wyzwanie przyjąć" - dodał. Robert Fiłończuk