W czwartek Komisja Odwoławcza przy ZPRP nakazała powtórzyć 3. mecz 1. rundy play off (1/4 finału) PGNIG Superligi, bo w końcówce sędziowie popełnili błąd. W Mielcu zawrzało. - Ta decyzja nie ma nic wspólnego z duchem sportu - powiedział podczas zwołanej na piątek konferencji prasowej Krzysztof Lipka, kapitan Stali. Na konferencji odczytano list protestacyjny skierowany do ZPRP. Zawodnicy ogłosili, że nie wyjdą na boisko do powtórki spotkania, chyba, że nie będzie innego wyjścia. Zarząd klubu solidaryzuje się drużyną. - Decyzja, czy zagramy z Warmią zależy wyłącznie od samych zawodników, którzy czują się pokrzywdzeni i nie chcą powtórki. Jeżeli nie zmienią zdania, to zarząd klubu wyrazi zrozumienie dla ich postawy - poinformował prezes Stali Antoni Weryński. - Zarząd podjął jednak decyzję o przygotowaniach do organizacji meczu, który może odbyć się w poniedziałek, 2 maja o godzinie 19. Bogusław Trojan, komisarz ligi zaakceptował nowy termin. Nasza hala w piątek i sobotę jest zajęta przez siatkarki, a w niedzielę na znajdującym się w sąsiedztwie hali stadionie odbywa się mecz piłkarski tzw. podwyższonego ryzyka i nie chcemy, aby i tak wysoki poziom emocji jeszcze wzrósł - dodał Weryński. Mielecki klub wnioskuje o jak najszybsze zwołanie zarządu ZPRP oraz o wyznaczenie do prowadzenia powtórki meczu sędziów z zagranicy. - Ponieważ spodziewamy się, że z zagranicznymi arbitrami może być problem, chcemy przynajmniej, aby nie były to osoby z województwa świętokrzyskiego lub regionów znajdujących się blisko Olsztyna i Mielca. Pragniemy w ten sposób, jeżeli dojdzie do spotkania, na które nasi kibice będą mieli wstęp wolny, uniknąć jakichkolwiek podejrzeń i insynuacji o faworyzowanie jednej z drużyn - podkreślił szef mieleckiego klubu. W spotkaniu, które zapewniło awans Stali do półfinału (28-24), sędziowie popełnili rażące błędy - pod koniec meczu na boisku grało więcej zawodników Stali, niż wynikało to z nałożonych kar. Warmia złożyła protest i początkowo ZPRP potwierdził racje olsztynian, ale uznał, że błędy sędziowskie nie przesądziły o wyniku spotkania i odrzucił wniosek. W czwartek Komisja Odwoławcza zmieniła tę decyzję i nakazała powtórkę.