Polpharma pod wodzą doświadczonego Serba Zorana Sretenovica wygrała 19 z 21 spotkań, po drodze zdobywając Puchar Polski, ale w Warszawie nie potrafiła pokonać ambitnie i skutecznie grających gospodarzy. "Kociewskim Diabłom" nie pomógł ani doping licznej grupy starogardzkich kibiców, ani uwagi szkoleniowca, który momentami uspokajał zdenerwowanych niepowodzeniami młodych podopiecznych, między innymi Kamila Chanasa i Roberta Skibniewskiego. Polonię poprowadzili do zwycięstwa zawodnicy do tej pory pozostający w cieniu liderów - Marcin Nowakowski - 15 pkt i cztery asysty, Alan Czujkowski - 11 pkt i cztery zbiórki oraz Kamil Łączyński, który zdobył ważne punkty w końcówce. Kapitan warszawiaków Harding Nana doznał kontuzji stłuczenia żeber w drugiej kwarcie i po przerwie nie wyszedł na parkiet. "Budowaliśmy szczyt formy fizycznej i psychicznej na finał Pucharu Polski. Po zwycięstwie w Gdyni emocje opadły, wkradło się lekkie zmęczenie. Teraz musimy na nowo pracować z drużyną" - mówił Sretenovic na konferencji prasowej. Wygrana w Koszalinie z AZS 93:83 pozwoliła Asseco Prokom przesunąć się na czwarte miejsce w tabeli. Największy udział w sukcesie mieli niemalże bezbłędni Amerykanin Daniel Ewing - sześć z siedmiu rzutów za dwa pkt i Bułgar Filip Widenow (trzy z trzech za dwa punkty). Obydwaj uzyskali po 15 pkt. Największe brawa należą się jednak rozgrywającemu Prokomu Krzysztofowi Szubardze, który po ponad półrocznej przerwie spowodowanej urazem (podczas sierpniowych meczów reprezentacji Polski), powrócił w wielkim stylu. Osiem asyst, siedem punktów i cztery zbiórki to jego dorobek w ciągu 23 minut spędzonych na parkiecie. Passę porażek przełamał wicemistrz kraju Anwil Włocławek, który pokonał beniaminka Zastal Zielona Góra 85:63. Równie wysokie zwycięstwo odniósł lider tabeli Energa Czarni Słupsk, który rozgromił ASK Siarkę Tarnobrzeg 96:66. Najwyraźniej podopieczni litewskiego trenera Dainiusa Adomaitisa styczniowy kryzys mają już za sobą.