- Kontraktując przed tym sezonem tę koszykarkę liczyliśmy, że nie tylko będzie zdobywać punkty, ale wspomoże nas również w podkoszowej walce. Niestety, Żurowska nie spełniła oczekiwań. Justyna lepiej spisywała się w meczach ze słabszymi rywalami, bo z silniejszymi generalnie zawodziła. Oczywiście nie tylko ją należy obarczać winą za słabsze ostatnio wyniki naszego zespołu - dodał Schwarz. Niespełna 27-letnia reprezentantka Polski przeszła do Lotosu po wielu latach gry w KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. W tym sezonie w 14 meczach Ford Germaz Ekstraklasy Żurowska zdobywała średnio 9,5 pkt i miała 3,9 zbiórki. Natomiast w Eurolidze w 10 spotkaniach zanotowała przeciętnie siedem punktów i 3,4 zbiórki. - Mój kontrakt z Lotosem zakończył się 21 grudnia. Dzień później dostałam nową ofertę. Powiedziałam władzom klubu, że decyzję podejmę do końca roku i przekażę ją 3 stycznia. We wtorek zdecydowałam, że z niej nie skorzystam. Wybrałam Francję. Podpisałam kontrakt z czwartym klubem ligi, walczącym w Pucharze Europy zespołem Landes Basket. Już przed sezonem marzyłam o wyjeździe za granicę, ale nie było wówczas ofert zadowalających mnie. Dobra gra w Lotosie, szczególnie w Eurolidze, stworzyła mi możliwość zrealizowania celu - powiedziała Żurowska. Żurowska poleci do Francji w czwartek i ma nadzieję, że szybko zaaklimatyzuje się w drużynie rozgrywającej mecze w akwitańskiej miejscowości Saint-Sever. - To była najlepsza oferta pod wieloma względami. Podpisałam kontrakt do końca sezonu. Nie znam co prawda języka francuskiego, ale to tylko dodatkowy plus wyjazdu i motywacja do nauki - dodała magister ekonomii. Schwarz nie wyklucza, że to nie koniec zmian w Lotosie. - Do końca tego tygodnia możemy spodziewać się kolejnych pożegnań - stwierdził. Los Żurowskiej mogą w najbliższym czasie podzielić Serbka Ines Ajanovic i Amerykanka Jolene Anderson. Te zawodniczki również sporo negatywnych recenzji za swoją grę zarówno w Ford Germaz Ekstraklasie, jak i Eurolidze.