Koszykarki Lotosu musiały zmagać się w całej fazie play off z ogromnymi problemami kadrowymi. Z powodu kontuzji do walki o trzecie miejsce nie mogły przystąpić Marta Jujka, Magdalena Kaczmarska oraz Naketia Swanier, a Daria Mieloszyńska pojawiła się na parkiecie w samej końcówce. W dodatku ze złamanym środkowym palcem prawej, rzucającej ręki zdecydowała się wystąpić najskuteczniejsza koszykarka gospodyń Monica Wright. W ekipie gości zabrakło natomiast rozgrywającej Samanthy Richards. Pomimo sporego osłabienia ambitne gdynianki rozpoczęły to spotkanie ze sporym impetem i po rzucie za trzy Eliny Babkiny wygrywały w ósmej minucie 18:13. W zespole gości ponownie znakomicie spisywała się najlepsza snajperka KSSSE w dwóch pierwszych meczach Justyna Żurowska. To właśnie głównie dzięki niej w 11. minucie gorzowianki prowadziły 24:18. W drugiej kwarcie mistrzyniom Polski doszły też problemy z faulami. W 13. minucie po trzy przewinienia miały już ostatnie dwie podkoszowe zawodniczki Milka Bjelica oraz Małgorzata Misiuk. Właśnie po nieprzepisowym zagraniu tej ostatniej oraz dwóch osobistych Lyndry Weaver gorzowianki wygrywały 30:21. Swój zespół starała się jednak trzymać w ryzach Babkina (w dwóch pierwszych spotkaniach zdobyła w sumie 45 punktów), która do przerwy rzuciła 17 punktów i to za jej sprawą gdynianki zdołały jeszcze przed zejściem do szatni zniwelować stratę. Udany w wykonaniu koszykarek Lotosu był także początek drugiej połowy - po trafieniu za trzy Wright w 27. minucie zrobiło się 57:48 dla gospodyń. Ostatnią kwartę gorzowianki rozpoczęły od prowadzenia 8:0. Bardzo dobrze spisywała się w tym fragmencie Agnieszka Skobel. To po jej akcji przyjezdne wyszły na prowadzenie 65:63. Za chwilę inicjatywę ponownie przejęły gdynianki, które dyrygowane przez niezmordowaną Babkinę (zanotowała aż 14 asyst) wygrywały w 38. minucie 81:69. Kluczem do zwycięstwa Lotosu była z pewnością świetna skuteczność zza linii 6,75 metra - gospodynie trafiły 13 trójek na 27 prób, a gorzowianki zaledwie 6 na 20. Powiedzieli po meczu: Dariusz Maciejewski (trener KSSSE): - Lotos zagrał bardzo dobry mecz, szczególnie w ataku. Zmienialiśmy systemy w obronie, ale na niewiele się to zdało. Moim zdaniem przełomowym momentem tego spotkania były dwie trójki Olivii Tomiałowicz trafione z samego narożnika. Dały one gdyniankom dodatkowy impuls. W naszym zespole widoczny jest brak Samanthy Richards. George Dikeoulakos (trener Lotosu): - Byliśmy w trudnej sytuacji, bo ponieśliśmy pięć porażek z rzędu. Mamy młody zespół i nie wiedziałem, jak dziewczyny zareagują na tak kiepską passę. Na początku meczu graliśmy za wolno, zawodniczki podejmowały też złe decyzje. Kluczem do zwycięstwa okazała się bardzo agresywna obrona, dzięki której przechodziliśmy do dobrych pozycji w ataku. Gramy wąskim składem, ale intensywność spotkań jest tak duża, że nie mamy czasu myśleć o zmęczeniu. Lyndra Weaver (koszykarka KSSSE): - Źle rozpoczęłyśmy drugą połowę. Byłyśmy senne i rozkojarzone. Sporo do życzenia pozostawiała głównie nasza postawa w obronie. Pozwalałyśmy bowiem rywalkom na oddawanie rzutów z łatwych pozycji. W półfinale zagrałyśmy pięć meczów z CCC Polkowice, ale to nas w ogóle nie może tłumaczyć. Przy właściwej koncentracji powinniśmy to spotkanie wygrać. Monica Wright (koszykarka Lotosu): - To było bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo z gorzowiankami zawsze nam się ciężko grało. Ta drużyna preferuje koszykówkę opartą na szybkim ataku i twardej walce w strefie podkoszowej. Znacznie poprawiłyśmy grę w obronie, a bardzo nam pomogło również 13 celnych rzutów za trzy. Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 88:74 (18:22, 20:19, 25:16, 25:17). Lotos Gdynia: Elina Babkina 25, Monica Wright 21, Paulina Krawczyk 19, Małgorzata Misiuk 10, Olivia Tomiałowicz 9, Magdalena Ziętara 2, Milka Bjelica 2, Daria Mieloszyńska 0. KSSSE AZS PWS Gorzów Wlkp.: Lyndra Weaver 17, Justyna Żurowska 17, Agnieszka Kaczmarczyk 16, Agnieszka Skobel 11, Katarzyna Dźwigalska 7, Izabela Piekarska 4, Chioma Nnamaka 2. Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-1 dla KSSSE. Czwarty mecz w piątek w Gdyni.